Krach euro do dolara -1,64% i jena do dolara -0,92%, wywalanie złota -1,42%, srebra -3,51%, benzyny -5,11%, miedzi -2,8%, i w ogóle wszystkich surowców, obligacji pokazują, że wpadli w ogromną panikę i musieli zmobilizować wszystkie zbankrutowane drukarki, żeby tylko nie dopuścić do siódmego spadku zdychającego kasyna, co i tak ani nic nie zmienia, ani nie pomoże gospodarce, zwijającej się na rekordowych długach, których nie ma czym spłacić.

Tylko ropy Brent nie udało się zmanipulować i drożeje +0,9% w mocno wzmocnionym dolarze, co podroży ją bankrutującej Europie..

Jednym słowem cuda, panie, cuda, zupełnie jak w Zimbabwe.

Coraz więcej krajów OPEC żąda zwołania nadzwyczajnego spotkania organizacji, bo ich gospodarki są w coraz większym kryzysie z powodu zbyt niskich cen ropy i głupio sami siebie już dołują, kiedy zasoby wyczerpują się i wydobycie staje się coraz droższe.

Chiny nie tylko nie kupują obligacji Stanów, ale wywalają je w coraz szybszym tempie, przez co Fed już jest skończony, bo zapomniał nowej maksymy - nie walcz z Bankiem Ludowym Chin, tak samo zresztą jak i petrodolar. A dalsze zadłużanie się rządu Stanów będzie w tej sytuacji niemożliwe.
Stąd ta panika na rynkach i to wcale nie z powodu krachu w Chinach, którego w ogóle nie ma, tylko w Stanach, strefie euro i Japonii. Bo życie na coraz większym długu bez pokrycia już się skończyło.

Po marnym wczorajszym, dziś kolejny jeszcze gorszy przetarg obligacji w Stanach, zaczyna brakować popytu, a Chiny wywalają coraz więcej obligacji, rynek od razu p[rzystąpił do zwiększonego wywalania obligacji, a to da większy krach niż na rynku akcji, który też poleci zresztą za bańką obligacji, no to taka sama bańka, a za nimi kredytów samochodowych i studenckich.

Jutro kolejny.


Krach na rynku akcji pogłębia się i nerwowe nastroje rosną, bo nie ma żadnego popytu, a wzrosty robili coraz większym długiem przez wiele lat.
Tak samo jak wyniki na papierze, skupując swoje własne akcje za pożyczone, żeby prezesi mogli się ich drożej pozbyć.

Zresztą drogi, mosty i wiadukty też już się sypią i rozlatują, że strach po nich jeździć, a nie ma w kasie pieniędzy na remonty i modernizacje, a potrzeba na to co najmniej 3 bln $ do 2020 roku.

Za to na propagandę nigdy nie zabraknie.

Stany znów wykonały podskok i od razu nastąpiło wywalanie, żadne blokady tego nie zatrzymają, kiedy nie ma żadnej gotówki, tylko same długi, do tego mocno lewarowane

Te ich wszystkie bajki i "ożywienie" i ciągłe dyskusje o podwyżce stóp są już taką tragifarsą, że nawet już śmiać się z tego nie chce.

A łupki zbankrutowane i zapasy ropy się kończą. Dziś kolejny ogromny spadek największy od początku czerwca i drugi największy od 13. miesięcy. Zresztą ile tam w nich importu, też nikt nie wie, bo w tym salonie luster i dymu nikt już nie wie co się dzieje, dlatego stale bredzą coś o Chinach gdzie jest wysoki wzrost i mądra polityka, bo Grecja na razie się skończyła, zanim się znów odezwie.
I znów będzie czym odwracać uwagę od postępującego bankructwa drukarek zer rekordowych długów bez pokrycia.

Dlatego wszyscy wywalają towar bez słuchania propagandzistów i naganiaczy, Japończycy też.
A w bankrutujących kasynach nie będzie już wkrótce nikogo.
Nawet żeby zgasić światło, bo samo zgaśnie. Bo nie ma czym zapłacić rachunków.

No fakt, mega poprawa, 20 0,2% "odbicia", he, he, he ;)