Forum Forum inwestycyjneFundusze

Grozba bessy i co teraz??

Grozba bessy i co teraz??

Wujek P / 91.94.23.* / 2007-08-06 10:47
Witam.Mam pytanie odnosnie oceny portfela i w ogole oceny slusznosci pomyslu wobec zblizajacej sie korekty i grozby bessy w najblizszym czasie.Otoz mam do zainwestowania 50 tysiecy i jako,ze na gre na gieldzie nie mam czasu ani nie jestem z tematem oblatany chce wplacic pieniazki na fundusze. Mialem wplacic to w rozbiciu 40% na polskie tfi (legg mason,pko credit suisse,bphakcji dynamicznych,seb3) i 60% na zagraniczne tfi (nowo wschodzace rynki).
Jakies sugestie?A moze moj tok rozumowania jest calkowicie bledny?Czekam na konstruktywna krytyke/poparcie..
Wyświetlaj:
mario30 / 2007-08-09 13:53
I ja dodam coś od siebie: co do tego, czy wchodzić teraz czy poczekać, to moja rada jest poczekać! Zauważyłem, że popularna jest tutaj wsród inwestujących metoda "uśredniania w dół" (bardziej chyba właściwa rynkowi akcji i kontraktów terminowych niż funduszom, ale ok. tu też "działa"), czyli nabywanie j.u. w miarę jak ich cena spada. Ale, czy to jest opłacalne/ektywne? W założeniu uśrednianie w dół warto stosować, gdy instrument w który inwestujemy jest niedowartościowany, czego o większości funduszach powiedzieć nie można - wiele z nich zjeżdża przecież z "górki". Nie mogę zrozumieć skąd ten pęd do "inwestowania w stratę". Znacznie lepszym wyjściem wydaje mi się przetrzymanie wolnych środków właśnie na lokacie 5-6% i wejście w fundusze dopiero, gdy rozpocznie się fala wzrostów. Nie wolno przede wszystkim dopuścić do sytuacji, że wyprujemy się z wolnego kapitału nabywając taniejące j.u., a one dalej będą tracić na wartości, a my będziemy czekać aż "kiedyś odbije". Słusznie zauważa Observer - łatwiej i szybciej nasz kapitał przejdzie od 0 do +20% niż od -20% do +20%... Osobiście dbam o każdą złotówkę, którą wprowadzam na giełdę i chcę by przynosiła mi zysk, a nie stratę, a Wy?
Do Wujek P. Nie ma powodu, by oddawać pokłony statystyce - to nie my jej służymy ale ona nam:)
Observer / 156.17.180.* / 2007-08-09 19:47
Do tego, co napisał mario30 (dzięki za uznanie Mario:) dodam jeszcze, żeby się tak nie martwić o prowizje przy wychodzeniu z funduszu, bo większość z fundów (jeśli nawet nie wszystkie) premiuje swych świeżych ex-klientów brakiem prowizji, jeśli taki "syn marnotrawny" wróci do swego funduszu w ciągu 3 mies. od jego opuszczenia. Prowizja obejmie tylko ewentualną nadwyżkę ponad "kwotę wyjścia", o ile wpłacimy większą kwotę niż wypłaciliśmy. Taką bezprowizyjną REINWESTYCJĘ można zrobić tylko raz w roku, ale nawet i o tej jednej w roku "darowanej karze" często zapominają wspomnieć różni "doradcy" klienta.
Co do sytuacji na rynku, to nie posiadam się ze szczęscia, ze nie czekałem dłużej i we wtorek zwinąłem wszystkie żagle z funduszy (a były to miśki), bo od wczoraj straciły kolejne ok. 2 %.
Moja, nie zawsze zresztą celna, intuicja podpowiada mi, że co najmniej do końca sierpnia będziemy mieli zęby z dolnej szczęki ziewającego krokodyla:), czyli raz 0,5-1% w górę, raz 1,5-2 % w dół czyli generalnie powolne osuwanie się o jakieś 10 % w skali miesiąca. To powinien być na tyle silny zimny prysznic, że jest spora szansa na mozolny ruch w górę gdzieś od połowy września. Pozdrawiam
Observer / 156.17.180.* / 2007-08-08 17:38
Ja np. nie znoszę rozdrabniania portfela.
Pomijając tzw."bezpieczeństwo" z
tego wynikające, denerwuje mnie strasznie utrudnione
kontrolowanie ile mam kasy czy ile zarobiłem, kiedy
muszę monitorować podzielony portfel np. na 5 funduszy i
w dodatku z powpłacanymi kwotami w pięćdziesięciu
różnych terminach na raty :/ Zgroza ! Też uważam, że jak
się chce mieć naprawdę duże zyski, to trzeba dużo
ryzykować, ale w pewnym momencie jednak wycofać się,
żeby nie przeginać ze stratami. Ideałem byłoby za każdym
razem wyczuć szczyt i wycofać na konto całą maksymalną
zarobioną kasę, by następnie wrócić z nią do funduszu w
dołku. Ja nie panikowałem jak miesiąc temu zaczeło
spadać i teraz mam za swoje (10 % strat licząc od
maksymalnej zgromadzonej w funduszu kwoty). Jednak te 10
% wystarczy i po dzisiejszej cenie wycofałem wszystkie
środki. Miałem je w jednym z miśiów i większych strat
już nie chcę ryzykować. Teraz poczekam sobie aż coś
bardziej trwale ruszy do góry i wtedy znowu wpłacę
wszystko w jeden wg mnie najlepiej rokujący fundusz. No
max. w 2, bo niektóre (bardzo nieliczne) NIEmiś-ie też
są niezłe i trudno przewidzieć czy np. miśki nie
zrównają się generalnie zyskownością z fundami akcji z
WiGu 20. Na dowód tego, że taka agresywna metoda jest
dobra przytoczę proste przeliczenie: założmy że ze 100
tys. straciliśmy do tej chwili 10. Jeżeli wyjmiemy je
teraz, to pominąwszy początek wzrostów, który trudno
wyczuć, wkładamy je w fund niemal na samym początku
dłuższej fali wzrostów i całe 90 tyś "pracuje" na
przyszłe zyski. Jeżeli natomiast nie wyjmiemy teraz tych
90 tys., to jest niestety bardzo prawdopodobne, że przez
najbliższy "korekcyjny" miesiąc, albo i dwa, z naszych
90 zrobi się 70 tys. Przypominam, że korekta z maja -
czerwca zeszłego roku wyniosła -25%, a to wcale nie
musiała być najgłębsza korekta w historii naszej giełdy.
Reasumując: lepiej startować do kolejnej fali wzrostowej
z 90 tys w kieszeni niż z 70. Po roku np.50% zysku
dawałoby nam w sumie 135 tys w pierwszym przypadku i
"tylko" 105 tys. w drugim. 30 tys.różnicy przez rok
czasu, to chyba nie mało ? A co z tymi inwestorami,
którzy nie mieli "tylko" 100 tys. miesiąc temu, ale np.
500 ? Oni już stracili przez miesiąc ok.50 tys. , więc
wcale im się nie dziwię, że jeszcze bardziej są skłonni
do szybkiej ewakuacji swego kapitału i powrotu w lepszym
momencie... Oczywiście najtrudniej "wstrzelić" się w
szczyty i dołki, ale na giełdzie, jak wszędzie potrzeba
i wiedzy i trochę szczęścia. To ostatnie bywa kapryśne
:) Pozdrawiam !
Observer / 156.17.180.* / 2007-08-06 20:49
Wg mnie (oraz np. takich tuzów, jak Piotr Kuczyński z Xelion Doradcy Finansowi) korekta (ale nie bessa ! :) jeszcze trochę potrwa. Od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy, a przynajmniej trend boczny, czyli oscylacja wokół zera. W tej sytuacji trzymałbym kase w banku internetowym (żeby mi nie kradli co miesiąc kilku - kilkunastu zł za prowadzenie konta, jak w zwykłym banku) i w okresie dłuższego uspokojenia, czyli przewagi wzrostów nad spadkami nabyłbym akcje tego funduszu spośród jeszcze niezamkniętych fundów. Raczej byłby to fund małych i/lub średnich spółek. Wg mnie miśki będą sobie ponownie lepiej radzić niż mozolnie pnące się do góry fundy inwestujące w spólki z WIGu 20. Tyle moich sugestii. Pozdrawiam.
g / 80.50.235.* / 2007-08-06 23:22
osobiście sugeruję raczej konto oszczędnościowe - prowadzone bezpłatnie chyba we wszystkich bankach. ja mam 3,5% w bz wbk
TaS / 2007-08-06 23:37 / Tysiącznik na forum
ta wypowiedz jest mimo wszystko nie taka glupia :)

na tym forum jestem czesto pojezdzany za to, ze lubie fundusze nieakcyjne :) ale w czasie korekty moj portfel tak strasznie nie chudnie :)

polecam poczytac starsze posty tam jest wiecej infa.

zastanow sie nad podzialem bardziej zrownowazonym - tzn. zainwestuj CONAJMNIEJ 10% w gotówkowe lub lokatkę i kilkanascie procent w obligacje...

bedziesz spal spokojnie...
Wujek P / 83.6.64.* / 2007-08-07 00:29
Dziekuje za sugestie. Moim glownym problemem bylo raczej to czy teraz warto wchodzic czy przeczekac korekte. Wiadomo juz teraz na starcie nabede wiecej jednostek ale czekajac moge dobic wiecej gdy korekta siegnie szczytu..Myslalem tez o fundach obligacji i rynku pienieznego i przeznacze okolo 30% portfela w te wlasnie fundy. Reszta pojdzie w akcyjne FI, ktore wymienilem i 2 fundusze inwestujace za granica w nowo wschodzace rynki..Planowany czas inwestycji min 3 lata.
TaS / 2007-08-07 02:13 / Tysiącznik na forum
hmmm z tym nabywaniem wiekszej ilosci jednostek to bym sie nie podniecal. ilosc jednostek do niczego nie uprawnia - nawet progi masz o kwoty. Jednostki to czysto umowna kwestia :)

ale nie warto zaczynac od strat i wejscie w dnie korekty dałoby super wyniki, ale... ale gdzie jest dno?! :D

jedni zalecaja czekac do pazdziernika, moze sie cos uspokoi, inni mowia kupuj teraz, a ja powiem Ci tak:

kupuj na raty :) powoli co tydzien jakas czesc i juz... usrednisz.
Wujek P / 83.6.84.* / 2007-08-07 09:37
Dziekuje TaS tak tez zrobie!
Nie bede zdawal sie na przeczucia tylko tak jak piszesz oddam poklon statystyce :) Zaczne skup od fundow stabilnego wzrostu (Arka,PKO,SEB4) a pozniej dokupie akcyjne,ktore poszybuja jeszcze te kilka-kilkanascie % w dol. Chyba,ze korekta cudownie skonczy sie na dniach wtedy zrobie to 1 ruchem. Zamierzam skorzystac z oferty mBanku badz produktu Aspecty tzw Multiaspect invest (parasol, darmowe konwersje itp).
TaS / 2007-08-07 11:02 / Tysiącznik na forum
moze zabrzmi to niemilo ale skad bedziesz wiedzial, ze korekta sie wlasnie skonczyla? :)
Wujek P / 83.6.84.* / 2007-08-07 11:55
Juz odpowiadam :) Mianowicie gdy sie skonczy nie omieszkaja nam tego przekazac szanowni analitycy finansowi :D
TaS / 2007-08-07 12:17 / Tysiącznik na forum
hmm myslisz, ze w Rzepie na okładce działu ekonomia bedzie taki nagłówek: "KONIEC KOREKTY"? :)

a moze ogłoszą to tez w radiu :) dobrze,ze zrobiles taka sprytna buzke :D inaczej bym wzial Cie na serio :)
trodatf / 2007-08-07 11:57
A ja co tydzien kupuje za 10 % kasy i bede kupowal tak przez jeszcze 7 tygodni....
kiler1 / 2007-08-07 13:22 / Bywalec forum
hyh wielu sadzi ze dywersyfikacja portfela ze jakis tam % w lokate czy bony czy inne tego typu i jakis % agresywniejszy jest dobrym rozwiazaniem , wg mnie beznadziejne to rozwiazanie : albo ryzykujesz i duzo zyskujesz albo nie baw sie w te rzeczy wogole i wplac na konto w banku, jak przychodza korekty i to wyeliminowac kapital z akcji i przeczekac, pozniej zaczac od nowa, bezpieczne papiery nie sa genialnym wyjsciem jak to niektorzy reklamuja mimo mozliwosci konwersji kapitalu,
Observer / 156.17.180.* / 2007-08-07 21:30

Popieram Twoją strategię kiler1. Też nie znoszę rozdrabniania portfela. Pomijając tzw."bezpieczeństwo" z tego wynikające, denerwuje mnie strasznie utrudnione kontrolowanie ile mam kasy czy ile zarobiłem, kiedy muszę monitorować podzielony portfel np. na 5 funduszy i w dodatku z powpłacanymi kwotami w pięćdziesięciu różnych terminach na raty :/ Zgroza ! Też uważam, że jak się chce mieć naprawdę duże zyski, to trzeba dużo ryzykować, ale w pewnym momencie jednak wycofać się, żeby nie przeginać ze stratami. Ideałem byłoby za każdym razem wyczuć szczyt i wycofać na konto całą maksymalną zarobioną kasę, by następnie wrócić z nią do funduszu w dołku. Ja nie panikowałem jak miesiąc temu zaczeło spadać i teraz mam za swoje (10 % strat licząc od maksymalnej zgromadzonej w funduszu kwoty). Jednak te 10 % wystarczy i po dzisiejszej cenie wycofałem wszystkie środki. Miałem je w jednym z miśiów i większych strat już nie chcę ryzykować. Teraz poczekam sobie aż coś bardziej trwale ruszy do góry i wtedy znowu wpłacę wszystko w jeden wg mnie najlepiej rokujący fundusz. No max. w 2, bo niektóre (bardzo nieliczne) NIEmiś-ie też są niezłe i trudno przewidzieć czy np. miśki nie zrównają się generalnie zyskownością z fundami akcji z WiGu 20. Na dowód tego, że taka agresywna metoda jest dobra przytoczę proste przeliczenie: założmy że ze 100 tys. straciliśmy do tej chwili 10. Jeżeli wyjmiemy je teraz, to pominąwszy początek wzrostów, który trudno wyczuć, wkładamy je w fund niemal na samym początku dłuższej fali wzrostów i całe 90 tyś "pracuje" na przyszłe zyski. Jeżeli natomiast nie wyjmiemy teraz tych 90 tys., to jest niestety bardzo prawdopodobne, że przez najbliższy "korekcyjny" miesiąc, albo i dwa, z naszych 90 zrobi się 70 tys. Przypominam, że korekta z maja - czerwca zeszłego roku wyniosła -25%, a to wcale nie musiała być najgłębsza korekta w historii naszej giełdy. Reasumując: lepiej startować do kolejnej fali wzrostowej z 90 tys w kieszeni niż z 70. Po roku np.50% zysku dawałoby nam w sumie 135 tys w pierwszym przypadku i "tylko" 105 tys. w drugim. 30 tys.różnicy przez rok czasu, to chyba nie mało ? A co z tymi inwestorami, którzy nie mieli "tylko" 100 tys. miesiąc temu, ale np. 500 ? Oni już stracili przez miesiąc ok.50 tys. , więc wcale im się nie dziwię, że jeszcze bardziej są skłonni do szybkiej ewakuacji swego kapitału i powrotu w lepszym momencie... Oczywiście najtrudniej "wstrzelić" się w szczyty i dołki, ale na giełdzie, jak wszędzie potrzeba i wiedzy i trochę szczęścia. To ostatnie bywa kapryśne :) Pozdrawiam ! wielu sadzi ze dywersyfikacja portfela ze jakis tam % w
lokate czy bony czy inne tego typu i jakis % agresywniejszy
jest dobrym rozwiazaniem , wg mnie beznadziejne to
rozwiazanie : albo ryzykujesz i duzo zyskujesz albo nie baw
sie w te rzeczy wogole i wplac na konto w banku, jak
przychodza korekty i to wyeliminowac kapital z akcji i
przeczekac, pozniej zaczac od nowa, bezpieczne papiery nie
sa genialnym wyjsciem jak to niektorzy reklamuja mimo
mozliwosci konwersji kapitalu
TaS / 2007-08-07 13:24 / Tysiącznik na forum
powinienes miec ksywe selfkiler :)

:)

inwestowanie to nie gra w kosci...
slawekgo / 2007-08-07 14:28
Ja naprzykład czaiłem się od ponad pół roku z wejściem w inwestycje. Czytałem, analizowałem, głowiłem się i w końcu zainwestowałem. Wszedłem do gry na trzy tygodnie przed obecną przeceną. Tak na marginesie to moja już trzecia próba. Dwie poprzednie skończyły się stratami. Na dzień dzisiejszy jestem przetrzepany na około 2 tyś z kapitału początkowego. Czuję się jak idiota, wstyd żonie powiedzieć. Teraz ani się wycofać z gry, ani w niej pozostać. Człowiek szamota się sam ze sobą. Najbardziej boję się dalszej przeceny i jedyne o czym marzę to odzyskanie poniesionych strat chociaż w cześci.
Postanowiłem pozostać z przecenionymi zdrowo papierami czytając głównie wypowiedzi TaS-a. To doświadczony i życzliwy inwestor, który chętnie dzieli się dobrymi radami.
Jedno jest pewne. Investycja to nie gra w kości jak pisze TaS. Każde zarobione pieniadze okupione są nerwami. Mnie niestety nie udało się jak dotąd zarobić grosza.
Zadaję sobie coraz częściej pytanie czy to jest mój pech czy też raczej głupota ?

Pozdrawiam
grzegorzg82 / 83.12.149.* / 2007-08-12 16:53
dokladnie mam to samo, na razie straty ... ale powiem szczerze przeczekam tą mam nadzieje korekte, nie bede robił dywersyfikacji.
poczekam do końca sierpnia i zobacze co wtedy sie bedzie działo. jezeli dalej beda spadki to coż trzeba bedzie włozyc pieniądze na lokate lub konto oszczednościowe
pozdrawiam
TaS / 2007-08-12 17:19 / Tysiącznik na forum
hehe

nie bede
robił dywersyfikacji.

to tak jakbys powiedział: kupie samochód bez pasów... można... można nawet szybko jechac, ale ryzyko rośnie :)
TaS / 2007-08-07 16:41 / Tysiącznik na forum

Postanowiłem pozostać z przecenionymi zdrowo papierami
czytając głównie wypowiedzi TaS-a. To doświadczony i
życzliwy inwestor, który chętnie dzieli się dobrymi
radami.


Sławku, proszę Cie - podejmuj decyzje samodzielnie. Ja:
1. czesto się myle,
2. wbrew pozorom nei jestem doswiadczonym inwestorem :)

czas jaki przeznaczyłeś na nauke zaprocentuje - miałes pecha na wejsciu i tyle. te 2000 potraktuj jak opłate za drogi ale dobry kurs... spokojnie.

A co do żony... hmm moja Dziewczyna (wspaniała Kobieta :)) zawsze mi na spadkach mowi: sam podjąłeś decyzje - mogłeś wziąć lokatę, ale nie bój się, kiedyś odbije... :)
slawekgo / 2007-08-07 18:35

Sławku, proszę Cie - podejmuj decyzje samodzielnie. Ja:
1. czesto się myle,

Decyzja została podjęta świadomie w oparciu o wiele postów sugerujących cierpliwość i niepodejmowanie pochopnych decyzji.
Nie mam ochoty po raz kolejny zamykać pozycji na stracie. To była by trzecia porażka.
Jak to mówią do trzech razy sztuka.
Mówiąc dosłownie chyba zrozumiałem, że tyle możemy ugrać na ile pozwolą nam nasze emocje. A te podczas strat trudno trzymać na wodzy. Często dopada człowieka kiepski nastrój związany z ponoszonymi stratami.

2. wbrew pozorom nei jestem doswiadczonym inwestorem :)

Jednak za wiele sugestii zamieszczonych w różnych postach raz jeszcze dziękuję

czas jaki przeznaczyłeś na nauke zaprocentuje - miałes
pecha na wejsciu i tyle. te 2000 potraktuj jak opłate za
drogi ale dobry kurs... spokojnie.

Mimo wszystko lżej człowiekowi na sercu czytając takie słowa :)

A co do żony... hmm moja Dziewczyna (wspaniała Kobieta
:)) zawsze mi na spadkach mowi: sam podjąłeś decyzje -
mogłeś wziąć lokatę, ale nie bój się, kiedyś odbije...
:) skomentuj

Super dziewczyna !!!
Ja jednak nie chcę martwić żony i mówić jej o tym.
Wiem jak bardzo mocuję się z własnymi emocjami. Nie chcę jej fundować podobnego samopoczucia.
Teraz straty są jeszcze ciężko ale akceptowalne. Boję się żeby obecna niepewność i nerwowość na rynkach kapitałowych nie przyczyniła się do dalszego postoszenia portfela.
Swoje pieniądze powierzyłem jednak fachowcom w zamkniętych funduszach Investors oraz Opera3GR.
Pozostaje mi liczyć na ich doświadczenie oraz fachowość.

Pozdrawiam
TaS / 2007-08-08 01:33 / Tysiącznik na forum

Super dziewczyna !!!

to ja wiem nie od dzis ;)

jesli chodzi o inwestycje i relacje miedzy ludzmi... jest zasad: inwestuj nadwyzki, nigdy pieniadze potrzebne do bieżącej egzystencji...

macie co jesc? za co kredys spałacać? za co kupic dzieciakom mundurek do szkoly? tak? wiec bez stresu :) choc rozumiem,ze 2 tys piechotą nie chodzi...

lepiej bys jednak uswiadomił Szanowną Małżonkę, jesli nie wprost o stratach to choc o mechanizmach jak to działa.. by nie myslala,ze to maszynka do zarabiania...
slawekgo / 2007-08-08 13:26

lepiej bys jednak uswiadomił Szanowną Małżonkę, jesli
nie wprost o stratach to choc o mechanizmach jak to
działa.. by nie myslala,ze to maszynka do zarabiania...


Tę świadomość oczywiście żona posiada.
Inwestycję traktujemy jako długoterminową.
Liczę, że jakoś to będzie i ta bolesna lekcja uodporni emocje na dalsze lata, które co tu ukrywać też zapewnią nam podobne do dzisiejszych "atrakcje"
Wujek P / 83.6.84.* / 2007-08-07 14:39
Glupi a przy tym zlosliwy pech Slawku :) A co do szanownych analitykow...8-) To zdania sa podzielone a propo korekty wiec jedno jest pewne - czytaj, graj a pieniadze przyjda do Ciebie w mysl zasady machaj wędą ryby będą mam zamiar za rada TaS-a stopniowo kupowac jednostki. A Tobie Slawku radze uzbroic sie w cierpliwosc i pomyslec o ewentualnych inwestycjach poza rodzimym rynkiem (nowo wschodzace rynki). Za 2 lata bedziesz na pewno na swoim.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy