Szanowni przedmówcy a nie prościej zamiast zgadywać, co jest a co nie jest prawdziwą przyczyną poprawiania się statystyki bezrobocia byłoby zajrzeć do szczegółowego sprawozdania i dowiedzieć się, z jakich przyczyn zmalało bezrobocie, przecież PUP-y nic więcej poza prowadzeniem statystyk i wypłaty zasiłków praktycznie nie robią i w ich sprawozdaniach do GUS można przeczytać jak zmienia się struktura bezrobocia ile osób znalazło prace ile straciło ile wyrejestrowano, bo przestały wykonywać obowiązki bezrobotnego i nie meldują się w urzędzie itp. Nie wspomniał jednak nikt, że na statystyki wpływa również demografia społeczeństwa polskiego, bo ile osób z roczników czynnych zawodowo, które są baza Obliczania stopy bezrobocia przeszło w każdym miesiącu z powodu ukończenia 60 lat kobiety i 65 lat mężczyźni do kategorii osób w wieku poprodukcyjnym i zaniżyło liczbę osób w stosunku, do której oblicza się stopę bezrobocia. Proszę zauważyć, że mamy nadal taką sytuację demograficzną, że roczniki wyżu powojennego urodzone w latach 1945 -1951 stopniowo, co miesiąc kończą 60 lub 65 lat i nie biorą już udziału w liczeniu stopy bezrobocia w mianowniku a z drugiego krańca w obliczenia wchodzą roczniki mniej liczne osiągające statystyczny wiek produkcyjny 19 lat. Zobaczcie państwo, że w miejsce odchodzących na emeryturę licznych roczników na rynek pracy zaczęły wchodzić roczniki mniej liczne mianownik wiec maleje a to przy stałej ilości bezrobotnych powinno skutkować zwiększeniem stopy bezrobocia. Jeżeli stopa zmalała to znaczy, że w stosunku do mniejszej ilości osób aktywnych zawodowo ilość pracujących jednak wzrosła albo tylko ilość rejestrowanych bezrobotnych zmalała z powodu ich wyjazdu za granicę. Prawda zostanie ujawniona jak zmienią się wyniki, gdy po wakacjach zaczną się rejestrować tegoroczni absolwenci szkół zawodowych i studiów. Jeżeli rzeczywiście ilość miejsc pracy zwalniana przez emerytów jest większa niż ilość wchodzących na rynek pracy absolwentów to powinniśmy mieć niskie bezrobocie w grupie osób o dopasowanych do potrzeb rynku pracy kwalifikacjach i mimo nadal wysokiego bezrobocia brak pracowników o potrzebnych przedsiębiorstwom kwalifikacjach i kompetencjach, bo te stają się ważniejsze od kwalifikacji do pracy - odwrotnie niż do rządzenia gdzie jak widzimy ani kwalifikacje ani kompetencja nie mają znaczenia