Pewnie...wiadomo było, że tak się to skończy...Niezależna, inteligentna dziennikarka z pewną pozycją w Polsce nie mogła długo wytrzymać w tej "niezależnej telewizji" w której każde słowo uzgadniane jest karnie z wodzem jarkiem...A jak ktoś się wychyli to się go skraca o głowę tak się wielki prezes urbański boi wodza...Na pewno chciałą nadawać niezależne informacje a nie pasujące pis-owi i prezesowi przyklejonemu sdo stołka...I tak długo wytrzymała ten horror, ale pewnie tylko ze względu na męża.