haderde
/ 212.138.47.* / 2006-02-02 08:57
Jak się kończy kadencja, to rezydujący rząd, może przeforsować ustawę lub nie. Jeśli przeforsuje, opozycja oskarży go o podrzucanie legislacyjnej świni i obciążanie realizacją nie swojej reformy następców, jeśli tego nie zrobi, opozycja zarzuca opieszałość, brak zdecydowania itp. Takie prawo opozycji i to zarówno tej z prawej strony jak i tej z lewej, o czym wujek zapomina. Jako Polacy popełniamy jeden poważny bład; rządy oceniamy poprzez medialną papkę, podawaną nam przez polityczno-religijne media. Nie czynimy obrachunku dokonań rządów. Dlaczego? Bo takowy, od 89 roku, byłby korzystny dla komunistów. Na zachodzie rząd ocenia się poprzez porównanie tego co otrzymał na wejściu, z tym co oddaje na wyjściu. A więc dług wewnętrzny, dług zewnętrzny, bezrobociem inflacja itp. Poddając takiej ocenie dokonania rządu, najgorzej wypada Buzek. Jak wypadnie Kaczyński? Nie wiem - zobaczymy? Nie wróże nic dobrego Polsce, bo mówiąc o tanim państwie, poprawki do budżetu zawierają wzrost kosztów jego funkcjonowania; 10 mln na kancelarię prezydenta, 18 na kancelarię premiera. Nie chce nawet wspominać o wspieraniu Kościoła Katolickiego, który czerpie z budżetu śmielej, niż niegdyś PZPR; +5 mln do Funduszu Kościelnego (ponad 100 mln rocznie), który miał się skończyć w latach 90. ubiegłego wieku, czy 20 mln na budowę jakiejś świątyni jednego z kilku tysięcy znanych mi bogów (dyskryminacja?). Problem nasz, drogi wujku, polega na tym, że o naszych wyborach przesądzają czynniki poza ekonomiczne, co na Zachodzie, a nawet w Chinach jest nie do pomyślenia.