A mnie się to wszystko bardzo podoba. Takie swojskie polskie piekło. "Ktoś" wsadził kij w mrowisko i harce się zaczęły. Przepraszam, odżyły od nowa. Nigdy końca ich w naszym kraju nie brakowało i brakować jak widać nie będzie. A ten "KTOŚ" - to pojęcie symboliczne, skłaniające do myślenia... Dla tych co potrafią coś więcej niż "tupać nogami". Stara zasada wciąż aktualna: "Dziel i rządź"...skutkuje owocami od zarania. Każde szanujące się państwo, niezależnie od jego ustroju, czy to się komuś podoba lub nie, miało, ma i mieć będzie a wręcz musi - tajne służby! I jest to temat TABU. Ustroje się zmieniają, rządy i sfery wpływów również. Pracownicy tajnych służb byli i będą zawsze. Czy ich nie ma dzisiaj? Metody ich pracy nie naszą rzeczą jest je dziś oceniać. Wielu z nich pracowało dla kraju i dla własnych rodzin. Pracowali uczciwie jak inni, w innych dziedzinach gospodarki. Razem budowali i budowaliśmy ten kraj. On w takiej a nie innej formie nazywał się POLSKA. Kanalie zaś były, są i będą wszędzie. Każdy okres historyczny, ma swoje wymogi. Takie były czasy, teraz mamy inne. One się, trzeba jednak o tym pamiętać - zmieniają, zmienić mogą się również. Dokonała tego i dokonuje nadal wielka polityka, pieniądz-kapitał. Nie można teraz, kosztem narodu, kraju, społeczeństwa, dokonywać jego podziału, pod bieżące potrzeby, aktualnie prącej do władzy pod różnymi szyldami opcji politycznej lub ustrojowej. A w szczególności w kraju tak walczącym o wartości chrześćjańskie, dokonywać krwawych rozrachunków, swojego rodzaju zemsty pokoleniowej. Mało tego, ale jak dotychczasowa historia wskazuje, parcia za wszelką cenę do koryta, celem nabicia własnej kabzy. A gdzie jest cel nadrzędny?...Racja stanu?...Kraju jako takiego?...Jedność, gospodarka i parcie do przodu?...A może lepiej jak biedota ruszy?...Gołym okiem widać jak na dłoni to nieudolne rządzenie. Nierozliczane afery, przysłowiowe "bicie piany i walenie się po pyskach". Raz "z lewa raz z prawa" przy pełnym błogosławieństwie i w majestacie obowiązującego prawa oraz miłościwie nam panującego krzyża. Nie cel, lecz środki. Oczywiście, nie pozostaje to bez wpływu na resztę społeczeństwa. Nie jako wykładnią "pyskówki na górze" jest bałagan prawie w każdej dziedzinie "na dole". Kłótnie i swary przenoszą się na życie towarzyskie, rodzinne itd. Na wzajemne relacje stosunków międzyludzkich, tworząc patologie i inne dewiacje społeczne. Ileż to razy, w nie jednym sporze/spójrzmy wokół/, w zacietrzewieniu, zaginął przedmiot i temat tegoż sporu?...Właściwie nic nowego od zarania dziejów. Polska głupota rośnie w siłę. Dzielmy się dalej na drobne. Wszystkich wokół pouczajmy. Kraj nauczycieli!.. Świat się przygląda, aż znów się staniemy wrzodem na dupie Europy. Oby Ona tylko, znowu nie wpadła na stary, wypróbowany pomysł - Dość!...