elf
/ 149.156.233.* / 2005-12-01 17:30
Izelko, pieluchy i mleko to dopiero początek. Koszty zaczną się później. Przedszkole, szkoła, która uczy bez sensu ( moje dzieci mają po kilka książek, których w ogóle nie używali, ale musiały być!), dodatkowe lekcje językowe bo w szkole poziom jest mniej niż podstawowy ( ok 1800 zł rocznie za jedno dziecko). Całe szczęście - stopy przestają rosnąć ok.16 roku życia, albo rosną wolniej. Dojazd do szkoły ponadgimnazjalnej. A do tego jedzenie: apetyt rośnie wraz z wysokością, ubrania ( w szkołach nie ma fartuszków, więc przegląd mody jest pełny). A sport, dyskoteka, kino, zielone szkoły, kolonia w lecie, obóz, wakacje, komputer też do szkoły jest bardzo przydatny.
Duże dziecko też chleba ze smalcem jeść cały czas nie będzie. Czy o czymś zapomniałam?
BECIKOWE 1000 ZŁ