akurat co do kosztów to nie przesadzają
jest po prostu tak że co roku coś może "pójść" w używanym aucie ...raz trzeba rozrząd wymienić raz półoś, raz sprzęgło, raz amorki, raz wahacze (itp itd), klocki tarcze, chłodnice (że nie wspomnę o kwestiach silnika) itp itd ....
nie ma roku aby coś większego nie trzeba było zrobić w aucie jeśli rocznie pokonujemy 20-30 tysięcy
tutaj nie wymieniano tego a tylko rozrząd więc ok (z większych napraw rok w rok trzeba doliczać średnio ok. 1500-2000 do ogólnych kosztów amortyzacji)