Kenobi
/ 2007-01-26 00:59
/
Uznany malkontent giełdowy
Po to wywalać, żeby właśnie zarabiać i nie przejmować się, że jeszcze może rośnie, zawsze nadmierna chciwość prowadzi do strat. Każdy robiąc jakąś inwestycję powinien mieć plan, wiedzieć kiedy wejść i zaplanować kiedy wyjść i nauczyć się przestać płakać, bo mogłem jeszcze trochę zarobić, jak wielu niedoświadzczonych to stale wypisuje, bo zawsze są mądrzy po fakcie. Gorzej byłoby przecież trzymanie za długo i sprzedawanie ze stratami. Typowe dziecko hossy, smuci się, że zarobił tylko 30%, a to i tak mógł być przypadek, bo wszystko przecież rosło. Błędem jest trzymanie kiedy spada i łudzenie się, że może jednak zaraz wzrośnie. Był tu taki, co zanudzał całe forum swoją inwestycją w Boryszew i upierał się, że będzie trzymał. Kiedy jest euforia, hałas w mediach, pianie analityków o rekordach, po długich wzrostach, pojawiają się podejrzane rekomendacje (jak ostatnio - po prostu kupuj), a jednocześnie wszystko co do tej pory ładnie rosło nagle zaczyna zachowywać się dziwnie, kisi się, albo lata raz w górę raz w dół, wykazuje objawy tzw. wyczerpania wzrostu, nadaje się do oddania w dobre ręce, które będą jeszcze chciały zaopiekować się tym przez pewien czas. Jakość jakościa, ale kiedy spada, to wszystko, nawet najlepsze.