w zwiazku z przedłuzajacym sie kryzysem w USA wiazacym sie w tym brakiem perspektyw na swiatowych rynkach pomysalelm sobie ze dobrze by bylo przerzucić
srodki finansowe na cos lepiej rokującego, pomyslalem o złocie, tudzież miedzi. W koncu taki Abramowicz powinien mieć łebskich doradców ;).
Teraz pytania jak lepiej zainwestowac w np złoto, czy kupując sztabki, monety i składając je w depozyt, czy inwestowac w np odpowiednie fundusze czy tez grać na futures. Nasuwa mi sie kilka pytań - jak silnie np ML Gold jest powiazany z cenami złota? Obserwujac dane historyczne wydaje mi sie ze bardziej jest skorelowany z ogolna koniunktura na rynkach swiatowych niż na cenie tego surowca jako takiej...
Czy grał ktoś z was na kontraktach na surowce i mógłby cos w tym temacie doradzic? Rozumiem ogolna zasade tego mechanizmu ale mam zero wiedzy praktycznej ( co, gdzie, jak). Jakie są prognozy na ceny miedzi czy np aluminium czy platyny w 2008 ?
pozdrawiam bywalcow na forum
konrad
Ps. do skandiowców - jak sadzicie, wychodzić na dobre z BRIC, Asia czy ML Mining? szlag mnie trafia na te ostatnie spadki...