radoslaw.lenkiewicz
/ 89.66.113.* / 2014-04-29 09:46
W mojej prywatnej ocenie nie da się na takich inwestycjach zarobić. Jak wyobrażacie sobie Państwo zarządzanie taką nieruchomością na odległość?
Jak wyobrażacie sobie kontrolowanie i zarządzanie kosztami?
Musicie zdać się na zarządcę.
Zatem pojawia się w tego typu inwestycji nie tylko dodatkowy koszt, ale także dodatkowe ryzyko z nią związane. Nie dość, że macie ryzyko związane z wyborem samej nieruchomości (prawne, finansowe, podatkowe), to jeszcze kolejne związane z zarządzaniem nią, a dokładnie powierzenie takiego zarządzania wybranej firmie. Jak zamierzacie kontrolować jej rzetelność i wypłacalność?
Przed podjęciem w ogóle decyzji o inwestowaniu w takie nieruchomości warto poczytać trochę na temat tego typu inwestycji, choćby w condo-hotele w Polsce.
Chyba żaden (chyba, bo nie mam pełnej wiedzy) z projektów, które miały "gwarantowane" stopy zwrotu takich zwrotów nie przyniósł. Zarobili na nich deweloperzy, pośrednicy sprzedający, banki finansujące i zarabiają pewnie w niektórych przypadkach operatorzy, ale inwestorzy indywidualni nie mają szans na zarobek.
Szczególnej uwadze polecam Hotel 4Kolory we Władysławowie. Doskonały przykład jak deweloper, przy pomocy pośrednika (Home Broker) i banków finansujących projekt (Getin Noble Bank i Idea Bank) ugotowali prywatnych inwestorów. Znaczna część z nich kupowała "apartamenty" omamiona "gwarantowanymi" stopami zwrotu z inwestycji.
Projekt ma już 2 lata opóźnienia. Ani jeden budynek nie został oddany do użytkowania. Inwestorzy nie mają aktów własności, nie mówiąc oczywiście o gwarantowanych czynszach.
W dzisiejszych czasach przy obecnym rynku (wciąż spadające ceny) bardzo trudno jest inwestować w nieruchomości. Nie oznacza to oczywiście, że nie zdarzają się perełki, bo się zdarzają, ale takie perełki na ogół zgarniają z rynku zawodowcy. Takie są proszę Państwa realia. Nie wierzę, że profesjonalny pośrednik przegapi okazję i sam jej nie kupi. Więc szanse na to, że ktoś wystawi Państwu okazyjną nieruchomość do kupienia są w mojej prywatnej ocenie minimalne.
Jeżeli już koniecznie inwestować w nieruchomości, to proponuję zacząć od czegoś na rynku lokalnym. Najlepiej lokal w dużym mieście będącym jednocześnie dużym ośrodkiem akademickim, który można później bez problemu sprzedać. Dużą popularnością cieszą się kawalerki, dwa pokoje na niewielkim metrażu. Nie ma niestety co liczyć na rewelacyjne stopy zwrotu z tego typu inwestycji przy zakupie takich nieruchomości po cenach rynkowych. Ale na tym przynajmniej nie sparzycie się Państwo mocno. Jak okaże się, że biznes nie wyjdzie, to bez większych problemów będziecie w stanie upłynnić taką nieruchomość. W najgorszym przypadku wyjdziecie Państwo z inwestycji z małą stratą. Można to będzie traktować jako cenę za naukę, doświadczenie i lekcję o rynku i tym jak on w rzeczywistości funkcjonuje ;)
Osobiście uważam, że inwestować należy na rynkach, które się zna, rozumie i ma się na nie jakiś wpływ, bądź też przynajmniej można sprawować nad tym kontrolę. Inwestowanie w nieruchomości za granicą uważam za szaleństwo na które mogą sobie pozwolić tylko bardzo zamożni ludzie. Bo jak ma się dużo środków, to zawsze można pozwolić sobie na poniesienie straty. Choć tego typu działania są z reguły irracjonalne.
Zachęcam również do dyskusji.
radoslaw.lenkiewicz@gmail.com