Gospodarka Islandii to trup. Obecnie stoją nad przepaścią i nie ma znaczenia czy spłacą dług, czy nie, i tak w nią wpadną. Za CIA:
przychody budżetu: 3,9mld USD
wydatki: 5,5mld USD
Dług publiczny: 100,6% PKB
Do tego zero przemysłu, zero zasobów naturalnych poza energią geotermalną. Jedyne co było w tym kraju, to usługi finansowe.
Pozostały im ryby w morzu i turystyka, jak ktoś zechce tam przyjechać.

Ciekawe skąd by mieli wziąć ponad 5mld USD na spłatę zadłużenia. Wyemitować obligacje? Kto by je kupił? Brytyjczycy i Holendrzy?