Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Jak powódź wpłynie na ceny żywności?

Jak powódź wpłynie na ceny żywności?

Money.pl / 2010-06-12 11:31
Komentarze do wiadomości: Jak powódź wpłynie na ceny żywności?.
Wyświetlaj:
Oszołomowaty / 89.229.95.* / 2010-06-12 13:58
Manipulacje TVN-u. Popatrzcie sobie ludzie. Przecież to aż sie nóż w kieszeni otwiera:

http://bieszczadnik.salon24.pl/193151,prawda-czasu-i-prawda-ekranu-tvn

http://dzidekcent.salon24.pl/189380,tvn24-mataczy

Żenada i pustka...
arch / 2010-06-12 12:53 / Tysiącznik na forum
Jak Tusk dostał w zęby! [wpis z fakt.pl z godz. 20:24]

Jak donoszą moi znajomi z Sandomierza, kilka dni temu miało tam miejsce wydarzenie, o którym milczą wszystkie media. Zastanawialiście się może, co się premieru Tusku stało w ust korale? Zaciął się przy goleniu? Zagryzł wargę mocując się z powodzią i mu tak zostało? Dostał od żony?
-Nie, moi państwo. Otóż pan premier ze swoją świtą postanowił się polansować na terenach powodziowych i pofotografować, żeby ładnie wypaść w gazetach. Nie przewidział jednego - że wytrzymałość nerwowa powodzian ma swoje granice. Na widok pozowania do sesji fotograficznej ludzie rzucili się na ochroniarzy i zaczęli ich po prostu lać. Jeden facet przedarł się do samego Tuska go trzasnął w zęby. O dziwo, ochrona nie strzelała ani nic, a i Tusk dyskretnie milczy o takim casus pascudeus.

-Wraz ze świtą zmykał chyłkiem, ścigany gniewnymi okrzykami ludzi, których powódź doprowadziła do rozpaczy, a arogancja władz - do wściekłości.
-"Już my was wybierzemy!", "My wam damy wybory!"
Nie można się dziwić postawie mieszkańców zalanych terenów. Ci, co tam byli - nie na brzegu, ale na środku tego olbrzymiego, nowego akwenu, który rozciąga się na przestrzeni 15 kilometrów, od Sandomierza do Tarnobrzega. Wojna nie zdołałaby spowodować większych strat, chyba atomowa. Tysiące domów, które już nigdy nie będą zdatne do użytku, nawet gdyby ich właściciele mieli pieniądze na remont. Tysiące budynków gospodarczych, sklepów, zakładów, szkół, placówek służby zdrowia, urzędów, kościołów - wszystko zniszczone doszczętnie. A co z miejscami pracy? Ci ludzie zostali bez środków do życia, bez domów ,bez perspektyw, bez szans na poprawę losu. Nawet jeśli państwo im pomoże, to na pewno nie w takim zakresie, by pokryć choćby trzecią część strat.
Nie będzie pracy, nie będzie szkół, przychodni, nawet cmentarzy nie będzie. Wyobraźcie sobie, gdzie pochować zmarłych członków rodziny, skoro wszystko na kilkanaście kilometrów wokół jest pod wodą? Jak odwiedzić rodzinę w szpitalu? Jak zapewnić byt dzieciom?

-Ci, którzy prowadzą akcję ratunkową dziwią się, że nie wybuchła jeszcze epidemia - ale do przedwczoraj było chłodno. Teraz mamy tropikalne upały. Setki tysięcy zwierząt rozkładając się, zatruwają wodę i ziemię, budynki i te sprzęty i instalacje, które ocalały. Gniją rośliny, żywność. Po wodzie pływają sprzęty wyniesione przez wodę z budynków. Do tej wody nie można zanurzyć ręki, by bie narazić się na ciężkie zakażenie, zachłyśnięcie się nią to, dosłownie, stan zagrożenia życia. Media kłamią, nie pokazując grozy sytuacji.

- Kłamią ręka w rękę z władzą, której wydaje się, że ma szanse ponownie oszukać naród. Telewizja nie pokazuje tych dantejskich scen, jak nie pokazała premiera przyjmującego na zęby poparcie wdzięcznego narodu.
Pilsener / 2010-06-12 11:31 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Poza tym większość z tych tak zwanych "rolników" żyje z dopłat, socjalu i pracy w miastach, a jeśli coś produkują to tylko na własne potrzeby lub lokalny rynek.

Najnowsze wpisy