Forum Forum finansoweBanki

Jak rząd będzie dopłacał do kredytów mieszkaniowych?

Jak rząd będzie dopłacał do kredytów mieszkaniowych?

Wyświetlaj:
jupa / 212.160.172.* / 2006-01-03 15:21
Ja nie mogę się nazwać biedną ani zamożną. Na mieszkanie mnie nie stać bo pochodzę z wielodzietnej, biednej rodziny na wsi. I chociaż udalo mi się wyrwac z tej biedy i beznadziei to teraz nie jest łatwo bo wynajmuję mieszkanie i nie widzę szans na zmianę tej sytuacji. Zarabiam 1700 PLN i nie mam z czego odłożyć utrzymujac się z własnych srodków. Na rodzinę nie mam co liczyć. apewne nie załapię się na pomoc Rządu bo jestem za bogata. Tylko do cholery jasnej niech ceny będa adekfatne do naszych zarobków. W miescie, w którym mieszkam 1 m mieszkania to koszt rzędu 4000-10000 tys.
lianax / 83.16.202.* / 2005-12-27 12:11
Dlaczego nie mówi się prawdy o programie mieszkaniowym podobnie jak o innych programach dopłat. Nie jest prawdą, że to państwo dopłaci do kredytów bo państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy. Dlaczego nie powiemy prawdy, która wygląda tak, że wszyscy podatnicy dopłacą niektórym podatnikom do ich kredytów lub poręczą im wkład własny. W skrajnym wypadku niektórzy podatnicy sami sobie dopłacą lub poręczą. Jedynymi beneficjentami całej tej operacji będą urzędnicy czuwający nad procesem dopłacania przez nas samym sobie, banki, które poniosą mniejsze ryzyko oraz firmy deweloperskie sprzedając drożej mieszkania po sztucznie wykreowany popyt najpierw napędzi ceny, a później podaż. Jest to więc kolejny przykład janosikowej polityki. Jeszcze żeby ta polityka przynosiła jakieś efekty ale przez ostatnie lata od kiedy jest uprawiana tych efektów po prostu nie ma. Za to bezrobocie mamy cały czas w świetnej formie. Cała ta frazeologia wokół wszelkich dopłat przez państwo jest zwykłym kłamstwem i manipulacją bo jak już napisałem na wstępie państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy.
Grzegorz / 2005-12-27 12:54
To nic nowego. Ktoś musi dać, żeby iny dostał, ale dzięki temu Ci najbiedniejsi mają choć trocę łatwiej. Zasiłek niby b.mały, ale bez niego nie mogliby w ogóle żyć.

Dużo osób twierdzi, że to lenie, tymczasem wielu z nich po prostu życie od dzieciństwa cięzko doświadczyło. Nie są wykształceni, bo nie mieli mozliwości uczyć się. Musieli iść do pracy bez wykształcenia za grosze, ale te "grosze" były na wagę złota. Nie można o nich zapominać, a już na pewno nie mogą krzyczeć Ciz dobrych domów, że nie będą dawać leniom - to świadczy tylko o ich egoizmie!
lianax / 83.16.202.* / 2005-12-27 14:01
Jeżeli jest tak jak Pan mówi to problem powinien być już dawno rozwiązany poprzez tak bardzo reklamowane przez SLD TBS-y. I co ? I nic. Najbiedniejszych ten problem nie dotyczy bo oni nie mają jak to się ładnie nazywa zdolności kredytowej i żaden bank nie da im kredytu z dopłatą czy bez. W bankach od wieków obowiązuje zasada, że pieniądze dajemy tylko tym co mają pieniądze i nie zanosi się tutaj na jakieś rewolucyjne zmany obojętnie czy będziemy w III RP, IV RP, czy może w republice islamskiej. Zatem kogo to dotyczy ? Ludzi o średnich dochodach, którzy mieli najpierw być klientami TBS-ów ( a nie są), a potem mieli rzucić się na kredyt ministra Pola o stałej stopie procentowej ( zeszłym roku jakieś 200 osób trudno więc mówić o jakimś sukcesie). Tak będzie również i tym razem bo rynek zdyskontuje niższą cenę kredytu wyższą ceną mieszkań. Zatem na początku będzie bardzo głośno jak przy kredycie Pola i TBS-ach, a potem nikt głośno nie będzie o tym wspominał żeby broń Boże ktoś go nie spytał o liczby. Wiem, że to piszę jest przykre i trudno się z tym pogodzić ale tak to działa. Dlatego całe to przedsięwzięcie PiS-u traktuję jako kolejny humburg propagandowy i nic więcej. W to, że PiS chce rzeczywiście zbudować te mieszkania uwierzę jak zobaczę pozwolenia na budowę wydawane w dwa tygodnie, aktualne miejscowe plany zagospodarowania w większości gmin oraz 7% VAT na materiały i usługi budowlane. Problem mieszkań to nie jest problem z gatunku zabrać bogatym i dać biednym. Zresztą mieliśmy już w swojej historii okres kiedy mieszkania się dostawało, a nie kupowało. Jakoś chyba nie wszyscy byli zadowoleni skoro tamten ustrój upadł.
Grzegorz / 2005-12-27 16:47
W żadnym wypadku nie nawiązywałem tu do poprzedniego ustroju i nie chciałem, aby to tak zabrzmiało...

Wszystkie prowadzone do tej pory działania spełzły na niczym. TBSy nie sprawdziły się w dużej mierze z powodu wspomnianego przez Panią/Pana braku zdolności kredytowej ludzi najuboższych. I znów nasuwa się rozwiązanie, polegające na pobudzaniu przedsiębiorczości, które pociągnie za sobą nowe miejsca pracy i pozwoli wyjść tym ludziom na prostą.
Nic jednak nie stanie sie od razy i rząd myśląć nad kredytami powinien myśleć też o innych aspekatach poprawnia poziomu zycia w Polsce.
Arti / 83.17.251.* / 2005-12-28 09:37
Czy Pan Grzegorz i lianax wiedzą ja działają system budownictwa TBS, bo z tego co czytam, to raczej nie. W systemie TBS mieszkania nie są dla ludzi biednych, wręcz dla ludzi dość zamożnych (przesada średniozamożnych), którzy wolą "wynajmować" a nie kupić. Faktem jest, że wynajem w TBS jest stosunkowo drogi (własne doświadczenia) ale tańszy od cen tzw. wolnorynkowych i nie jest opłacalny na dłuższe terminy. Co do badania zdolności kredytowej, to nie bardzo wiem o co chodzi w TBS. W TBS nie kupuje sie mieszkań tylko wynajmuje i nie ma możliwości tych mieszkań kupić.
ela / 81.21.197.* / 2005-12-28 15:25
A jak potraktować "duże" ulgi budowlane, /już nie mówiąc o rewaloryzacjach wkładów na książeczkach samochodowych/? Czy to było sprawiedliwe? Kto z tych ulg korzystał? Ktoś , kto miał jakieś pieniądze, bo inaczej nie ruszyłby z budową. Teraz może wreszcie ludzie bardzo skromnie uposażeni mogą coś uzyskać z budżetu.
jamin / 2005-12-30 12:05 / portfel / Bywalec forum
Moze ludzie skromnie uposazeni powinni sie bardziej zastanowic jak stac sie bardziej uposazonymi i kto tak naprawde jest winny sytuacji ze nie za bardzo moga sie stac bogatszymi... zamiast zadac (czy jak to teraz popularne "rzadac") czegos z budzetu (czyli od innych podatnikow). Postawa roszczeniowa jest bardzo popularna w Polsce. Na jakiej podstawie, ktos zada czegos np. ode mnie? czy ja osobiscie ponosze wine za to ze komus sie nie udalo i zamiast popatrzec na siebie zrzuca winne na innych i system... Mnie rzad nie bedzie doplacal do kredytu bo kupilem mieszkanie na rynku wtornym. I co? mam pozwac rzad do Strasbourga ze nie chcego tego dofinansowac? moze nawet lepie ze tego nie robi ;) bo tylko klopoty dla mnie moglyby z tego wyniknac :P
real / 81.219.244.* / 2005-12-29 20:16
Pani Elu, dziwię się bardzo, że pani teraz dopiero odkryła, że budowanie własnego domu, czy zakup domu lub mieszkania na wolnym rynku to wyzwanie dla ludzi mających sporo pieniędzy. Dodam jeszcze, bo może pani nie wie, że ludzie mający jeszcze więcej niż sporo, kupują domy lub mieszkania w wielu krajach, nie tylko w UE. Problem biednych istniał od zarania ludzkości i choć ma już kilka tysięcy lat istnieje nadal. Patrzenie na tą sprawę w kategorii sprawiedliwości nie ma sensu, bo czy może pani zaproponować rozwiązanie sprawiedliwe? Obawiam się, że będzie z tym problem, ponieważ słowo SPRAWIEDLIWOŚĆ znaczy zupełnie co innego dla bogatego, a zupełnie co innego dla biednego. Poza tym, pani nadzieje, że może teraz ludzie bardzo skromnie uposażeni mogą coś uzyskać z budżetu, są bardzo naiwne. Z budżetu wyszarpią najwięcej ci co mają do budżetu dostęp i wpływ na jego wydatki (politycy, urzędnicy, górnicy itp.), a ci którzy najbardziej potrzebują wsparcia dostaną niewiele lub nic. I jeszcze jedno w sprawie mieszkań dla ubogich. Samo wybudowanie mieszkań o niższym standardzie nie stanowi większego problemu (bo jest to wydatek jednorazowy), kredyty 20-30 letnie dla potencjalnych nabywców załatwiają sprawę. Problem zaczyna się z użytkowaniem takich mieszkań przez ubogich (opłaty eksploatacyjne, wywóz śmieci, woda, ścieki, energia, gaz, ogrzewanie). Obawiam się, że ludzie ubodzy nie będą mieli comiesięcznych funduszy na zapłatę za te usługi, i tu powstaje pytanie - kto ma za to płacić?? Ja zapytam panią wprost - ILE jest pani w stanie zapłacić, aby pokryć comiesięczne opłaty ponoszone przez ubogiego, mieszkającego w bloku, wybudowanym na koszt podatników? Lub zapytam inaczej - czy jest pani w stanie przyjąć do swojego mieszkania jednego ubogiego i zapewnić mu wikt i opierunek? Nie musi pani odpowiadać. Proszę się zastanowić.

Najnowsze wpisy

Kredyty hipoteczne - najlepsza oferta: