Bardzo zaciekawił mnie ten wątek, ale mam zupełnie inne doświadczenia z przedstawicielami mBanku i Multibanku. Otóż uzyskałem wielokrotne zapewnienia, że inwestując przez mBank i Multibank zaoszczędza się na braku opłaty dystrybucyjnej (manipulacyjnej), którą trzeba by było zapłacić inwestując np. w siedzibie danego towarzystwa inwestycyjnego. Mogę dać nawet pierwszy lepszy przykład z brzegu. W dn. 18.05.07 zakupiłem przez mBank f. Legg Mason akcji za sumę 2.000 tyś. Zakupiono mi 4,66 j.u. (Cena za jedną j.u. wynosiła 429,26). Wygląda na to, że jednostki zakupiono za cenę Wanju (czyli cenę bez doliczonej 4% opłaty dystrybucyjnej, którą akurat Legg Mason przewiduje przy wpłacie 2.000), na co wskazuje liczba zakupionych jednostek uczestnictwa. Wanju + opłata 4% w tym dniu za jedną jednostkę wynosiła 446,43, czyli idąc tropem p. Jana Kowalskiego powinienem nabyć 4,47 j.u. W/w jednostki sprzedałem w dniu 31.07 br. Cena Wanju j.u w tym dniu wynosiła 460,97. Zwrócono mi 2120,12 pln po poprzednim potrąceniu podatku w wys. 28 pln. Łatwo przeliczyć że transakcji dokonano po cenie Wanju, no bo 460,97 razy 4,66 (liczba posiadanych jednostek) minus podatek 28 pln daje kwotę 2120,12. Gdzie więc się podziała rzekoma opłata dytrybucyjna (2000 razy 4% tj 80 pln.)?. Ja w każdym razie jej nie widzę. Dodam jeszcze, że nic mi nie wiadomo, aby w dniu zakupu jednostek towarzystwo Legg Mason zwalniało je z opłaty dystrybucyjnej. Może się mylę, ale moim skromnym zdaniem opłata dystrybucyjna nie została pobrana i nie jest pobierana od żadnej wpłaty ani przez mbank ani przez tow. inwest.) jeśli transakcja została zrealizowana przez SFI w Mbanku lub też Multibanku. Jeśli się mylę to chętnie poczytam jakieś wyjaśnienia. Pozdrawiam