Forum Forum prawneCywilne

Jak unieważnić umowę kupna samochodu? (Rękojmia)

Jak unieważnić umowę kupna samochodu? (Rękojmia)

didi_82 / 2007-11-06 15:06
Witam,
tydzień temu kupiłam używany samochód. Podczas zakupu samochód wydawał się idealny. Sprzedający powiedział jedynie, że trzeba wymienić filtr powietrza i za ok 5 tys. km pasek rozrządu. Już podczas drogi do domu obroty silnika na biegu jałowym nie schodziły poniżej 1500, a następnego dnia rano samochód odpalił dopiero za 5 razem i cały czas gasł, silnik pracował nierówno, samochó sie trząsł itp. Obroty były 1500, potem 300 i gasł. Bywa tak, że wszystko jest ok, ale za 10 minut sytuacja się powtarza i tak w kółko. Byłam u kilku mechaników, nikt nie jest jednoznacznie powiedzieć co to może być. Powiedzieli, że trzeba zostawić samochód na 2 dni, muszą wszystko przepatrzeć, rozkręcić cały gaźnik itp. Koszt to nawet 2000 zł (przy wartości samochodu 10 tys).
Wiem, że jest coś takiego jak "rękojmia", ale nie wiem jak z tego prawa skorzystać. Myślę, że sprzedający doskonale wiedział o wadzie samochodu ale ją ukrył (wady oświadczenia woli). W umowie mam "pkt 6. Kupujący oświadcza ze stan techniczny pojazd jest mu znany." Nie wiem co mam teraz zrobić? Jakie mam prawa, co musze napisać, do kogo skierować, ile mam na to czasu i jak to wszystko udowodnić?
Bardzo proszę o pomoc.
Wyświetlaj:
taki tam / 82.20.85.* / 2011-10-06 11:31
Wg mnie nie masz zadnych szans. 'Widzialy galy co braly' - tak to wyglada w rzeczywistosci. Prawo prawem ale to nie w Polsce. No chyba ze kupilas auto za 100tys i stac cie na inne a to niech stoi z 4 lata i czeka na koniec sprawy cywilnej i to tez z niewiadomym skutkiem.
marea / 83.23.168.* / 2012-03-06 19:00
widzialy galy co braly to przezytek tym sie oszust nie obroni kupujacego chroni kodeks cywilny a kazdy sprzedawca musi uwazac bo za oszustwo sa kary skonczylo sie ze oszust byl nietykalny przecztac trzeba kodeks cywilny rekojmia jezeli sprzedawca powie wszystko kupujacego odnosnie sprzedawanego samochodu nie ma sie co bac a jezeli cos ukryje niech sie boi spraw sadowych,
malamegi / 84.201.210.* / 2007-11-22 22:14
Oczywiście że ma Pan prawo do zwrotu pieniędzy

http://biznes.onet.pl/1,12,11,36937860,100178562,4268787,0,forum2.html

"Ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej
rzeczy (mającą odpowiednie zastosowanie do umowy zamiany - art. 604 k.c.) ma
charakter zbliżony do absolutnego, tzn. sprzedawca nie może się z niej
zwolnić, obciąża go ona niezależnie od tego, czy to on spowodował wadliwość
rzeczy, czy ponosi w tym zakresie jakąkolwiek winę a nawet czy w ogóle
wiedział lub mógł wiedzieć o tym, że sprzedana rzecz jest wadliwa.
Z rzeczą wadliwą mamy do czynienia wtedy, gdy ma ona cechy zmniejszające jej
wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający
z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, a także jeżeli nie ma
właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego sprzedawca, albo jeżeli
została wydana w stanie niezupełnym. Dla oceny wad fizycznych rzeczy
podstawowe znaczenie mają względy funkcjonalne, czy to określone w umowie
czy związane z wymaganiami normalnego użytku
Na kupującym nie ciążą żadne obowiązki badania rzeczy na okoliczność
istnienia wady, poza zwykłymi obowiązkami związanymi z odbiorem rzeczy
zgodnie z umową - wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 25 listopada
1998 r., I ACa 351/98, Apel. -Lub. 1999/2/3."

polecam też zobaczyć to

http://www.motofakty.pl/artykul/odpowiedzialnosc_za_uzywane.html

pozdrawiam i powodzenia
MAREA / 83.23.168.* / 2012-03-06 19:10
Wygralem sprawe sadowa ktora toczyla sie dwa lata . sprzedawca musiAL oddac pieniadze odebrac samochod i pokryc niemale koszty sadowe adwokat , biegli.ubezpieczenie oc podatek pcc ,takze nie wiezcie ze istnieje teoria ze/widzialy galy co braly/ nawet wpis do umowy /stan techniczny jest mi znany/ nic nie znaczy jezeli sprzedawca zatail wady samochodu i jeszcze jedni umowe spisujcie na kwote jaka placicie nie warto zanizac w przypadku sadu bedzie zwrot tylko kwoty z umowy.maREA JEZELI chcecie pomocy sluze .
kemek / 81.219.15.* / 2013-05-29 22:01
MAREA jesteśmy w tej samej sytuacji co Ty prosilibyśmy o kontakt tutaj na forum bądź mailem, chcielibyśmy odstąpić od umowy bo zostaliśmy oszukani, kupiliśmy samochód który jak się okazało miał robiony cały bok. chcielibyśmy dowiedzieć się co, jak i gdzie robić. Kontakt do nasz kemek26@poczta.onet.pl bądź prosimy o sms 509 109 283 oddzwonimy. Z góry dziękujemy.
Corsinka98 / 83.16.235.* / 2012-09-30 14:50
witam ydzien temu kupiłam samochód z 1998 r za kwotę 3400zł kupijący obniżył mi kwotę ze względu na korozję i stłuczoną lampkę. Jak twierdził samochód jest sprawny i nie ma żadnych ukrytych wad. Pali się tylko jakas kontrolka, z która był już u trzech mechaników i żaden nie wie do czego ona służy. Po jeżdzie próbnej samochód kupiłam. chwilę po podpisaniu umowy, gdy jechałam po mieście samochód strasznie mulił i ciągle gasł.od razu chciałam go oddac ale sprzedający nie odbierał ode mnie telefonu. po wizycie u mechanika okazało się, że kontrolka jest związana z wadą silnika i sprzedający musiał o niej wiedziec bo to każdy mechanik rozpozna. koszt naprawy osprzetu silnika wynosi 1000zł. sprzedający nie chce zwrócic mi kosztów naprawy, ani zwrócic pieniedzy. Już napisałam do nich pismo co dolega samochodowi, ile to kosztuje i że w związku z rękojmą mam prawo żadac zwrotu pieniędzy. Sprzedający w ogóle nie zereagował na moje pismo. Co ja mam robic? Składac wniosek do sądu? Boje się, że przegram i koszty sprawy będą większe niż naprawy? Czy opłaca się domogac zwrotu pieniędzy przy tak starym samochodzie? niech Pan odpisze mi na e-maila: wandal7@onet.eu
marea / 83.23.169.* / 2012-10-01 23:12
do corsinki masz prawo zadac zwrotu pieniedzy za auto- szrot takie jest prawo ktore chroni kupujacego niestety jest to trudna walka i musi przebiegac zgodnie z prawem o rekojmi zachowac nalezy wszystkie terminy powiadomienia sprzedawcy i odstapic od umowy , wezwanie do zaplaty a w ostatecznosci Sad wygrana pewna ale zbyt duzo problemow przy takiej malej kwocie
Gonia775 / 83.27.224.* / 2012-06-13 18:17
Wita,tak bardzo się boję ponieważ kupiliśmy auto zapłaciliśmy 21 tyś,na drugi dzień sprawdziliśmy stan auta okazało sie że auto to szrot bity z każdej strony,wezwaliśmy rzeczoznawcę sądowego oszacował auto na 5 tyś.Rozmowy ze sprzedającym nic nie dają twierdzi że nie wiedział że auto było bite mimo tego że używał je 2 lat.Okazało sie też że auto jest świeżo malowane.Czy mamy szansę na odzyskanie dorobku naszego życia.
marea / 83.23.159.* / 2012-06-17 23:32
przeczytaj co w komentarzach pisze marea i postap tak samo czyli walcz z nieuczciwym sprzedawca masz duze szanse na wygrana sadowa .podaj numer zadzwonie i pokieruje.
Jaguchna / 77.115.69.* / 2012-03-27 13:19
Czytam to forum i jestem przerażona! Sprzedałam stare 16-to letnie auto z silnikiem benzynowym i stanem licznika ponad 260 tys km. Kupujący nie chciał auta sprawdzać, kupował je wieczorem jak już było ciemno, nic go właściwie nie interesowało, stwierdził że przecież to nie jest samochód za kilkadziesiąt tysięcy więc nie ma co sprawdzać. Przejechał się nim, po marudził, że sprzęgło za wysoko bierze więc pewnie jest do roboty (sprzęgło było robione w tamtym roku więc nie sądzę, żeby już nadawało się do wymiany) i auto kupił (umowę podpisał, pieniądze dał), sprawa zamknięta. Rzecz działa się podczas weekendu, kupujący niemal natychmiast pojechał do swojego znajomego mechanika i zaczął wydzwaniać z pretensjami, że auto ma mnóstwo usterek. Dlaczego nie chciał sprawdzić auta przy mnie? Nie mam pojęcia kto mu to auto sprawdzał, oraz w jaki sposób to robił ale nagle okazało się, że mój samochód, o który dbałam, bo woziłam nim moje dzieci, wymieniałam regularnie olej, filtry i wszystkie części eksploatacyjne, robiłam przeglądy itp jest złomem nie nadającym się do jazdy! Dodam, że auto cały czas jeździło, odpalało nawet przy wielkich mrozach przy -20'C, nigdy nie było z nim problemów. Owszem, wycieraczki trochę kiepsko chodziły ale to kwestia przyzwyczajenia, mi to nie przeszkadzało i nie ukrywałam tego. Kupujący po transakcji odwoził mnie tym autem do domu i na nic nie narzekał. Teraz straszy mnie sądami, odpowiedzialnością z tyt rękojmi itd. Żąda żebym mu oddała część pieniędzy i naprawiła auto na własny koszt.
Czy rzeczywiście takie jest polskie prawo?! Rozumiem, że gdybym mu sprzedała jakiegoś składaka albo ukryłabym, że auto miało jakieś dachowanie, czy nie wiadomo co innego to rzeczywiście byłabym oszustką i powinnam ponieść karę. Ale z tego co tu czytam to mimo iż uczciwie sprzedałam swoje stare auto to teraz przez rok mam je komuś naprawiać i za wszystko płacić! A jaką mam pewność, że ten ktoś nie powykręcał z tego auta dobrych części i nie powsadzał jakichś starych? Nie jestem w stanie tego sprawdzić! Auto cały czas stoi u niego i z tego co wiem (sprawdziłam to), to ciągle normalnie jeździ!!! A kupujący mówi mi, że auto nie nadaje się do użytku!
Dla mnie to wygląda na to, że trafiłam na naciągacza, który chce wyłudzić ode mnie pieniądze ale z tego co Wy tu wypisujecie to ja jestem oszustką!
marea / 83.23.161.* / 2012-03-28 12:04
to prawda co pani pisze moze sie zdazyc ze ktos zna dobrze przepisy kodeksu o rekojmi i wykorzysta to w celu napraw kupionego samochodu przez rok - to tylko tak wyglada czytajac przepisy. W praktyce jest inaczej ab y skorzystac z rekojmi wady samochodu musza byc istotne i nie spowodowane przez normalna eksploatacje. Sa pewne granice zuzycia czesci czyli 16 letni samochod bedzie mial ich duzo zgodnie ze swoim wiekiem . trzeba wiedziec jaki jest okres uzytkowania danej czesci lub podzespolow i czy moze to byc zuzycie eksploatacyjne. W Sadzie nie jest tak latwo wygrac jak pisalem moja sprawa toczyla sie dwa lata powolano dwoch bieglych sadowych ktorzy stwierdzili jednoznacznie ze wada samochodu byla istotna a jej naprawa to 2/3 wartosci samochodu a ponadto wada musi istniec juz przed sprzedaza. . Rasumujac to ze kupujacy po zakupie stwiedza jakies drobne usterki nie znaczy ze ma prawo zadac naprawy na koszt sprzedawcy to nie takie proste. w takim przypadku byla by to paranoja i kpina z prawa. Prawo chroni kupujacego ale nie znaczy ze jest przeciw sprzedajacemu uczciwosc dotyczy obu stron tranzakcji i powinna przebiegac zgodnie z prawem sprzedajacy aby uchronic sie przed nieuczciwym kupujacym /bo tez tacy sa/ powinien w umowie wylaczyc rekojmie i po sprawie.Ja pisamem komentarze na temat sprzedawcow oszustow bo z takim sie spotkalem sadownie udowodnilem ze mnie oszukal,i nie moglem pozwolic na to aby za to nie poniosl kary .Oszust a naciagacz to zupelnie co innego ,i dotyczy to sprzedawcow jak i kupujacych. Sama Pani musi stwierdzic czy kupujacy ma prawo zadac od pani naprawy czesci ktora moze byc zuzyciem eksploatacyjnym wzwiazku z czym nie podlega rekojmi Nie wiem co w pani przypadku kupujacemu sie nie podoba co konkretnego sie popsulo lub zuzylo jeszcze raz zaznaczam musi to byc wada istotna a zuzycie nie spowodowane normalna eksploatacja. w innym przypadku moze sobie zadac pani nie musi naprawiac czesci eksploatacyjnych przeciez to jest logiczne. Podsumowujac kazdy przypadek jest inny i nie wszysto mozna wrzucac do jednego worka z rekojmia.
marea / 83.23.161.* / 2012-03-28 14:25
jeszcze jedno - kupujacy musi udowodnic istnienie wad w samochodzie potwierdzone badaniem przez serwis lub inny warsztat naprawczy z wyszczegolnienim co jest do naprawy i ile to kosztuje zazznaczam ze muszi to byc zuzycie istotne i nie spowodowane wiekiem samochodu. Musi powiadomic o tym sprzedawce w ciagi miesiaca od wykrycia wady/oddanie samochodu do mechanika/ zawracanie glowy telefonowaniem i wyliczanka usterek nie jest dowodem istnienia wad w samochodzie a tym bardziej zadanie naprawy przez sprzedawce.Pani ma 14 dni na to aby podjac decyzje czy roszczenie kupujacego sa zasadne czy wyszczegolnione usterki w samochodzie sa zuzyciem eksploatacyjnym czy nie.Kupujacy musi udowodnic ze sprzedala pani samochod z wadami ukrytymi ,wadami istotnymi, a zuzycie nie jest ekspoolatacyjne.Jezeli tego kupujacy nie udowodni nie ma sie czego obawiac . Bez dowodow nie ma sprawy sadowej a jak jakupujacy wytoczy to bedzie narazony na porzadne koszty sadowe , opinie bieglych, bo sad nie jest mechanikiem i nie wie na co choruje samochod. Czyli nie warto wytoczyc powodztwa za samochod stary i tani bo koszty sadowe beda wieksze niz wartosc samochodu .kupujacy niech sie zastanowi czy ma prawo rzadac od pani naprawy i straszyc sadami. Pani moze go postraszyc sadem o wyłudzenie . Wszyscy musimy dokonac oceny sytuacji i stwierdzic czy jestesmy wporzadku wobec osoby przeciwnej.
seva / 79.187.23.* / 2013-02-07 15:03
miałem audi a6 anglik wszystkie papiery jakie miałem przekazałem kupującemu o wadach był poinformowany jak i sam oglądał i wymyślał. po zapłacie i podpisaniu umowy odwiózł mnie do domu i mówił coś zebym kasy nie wydawał ponieważ może odstąpić od umowy w ciągu dwóch tygodni bez podania przyczyn. Myśle ze to cwaniak i widząc jak jechał czyli zmiana biegów przy 6 tys. obrotów długo silnik nie pożyje. ja auto posiadałem 9 miesięcy i moja zona jak i rodzina może potwierdzić że auta stan silnika, techniczny był ok. na dzień sprzedaży. Jakie mam prawa i możliwość obrony. Co pownienem odpowiedzieć gdyby dzwonił i rzucał mi paragrafami.
on2 / 93.154.197.* / 2013-01-30 18:49
sprzedałem smaochód warty 1500zl a teraz kupujący odnosi sie ze sa wady ukryte o ktorych ja nie miałem pojęcia jak także nie wiem czy on tego nie spowodował co robic???
JAck222 / 88.156.29.* / 2013-04-22 21:40
kupiłem w sobotę auto, było zimno więc klimatyzacji nie udało mi się sprawdzić, dziś okazało się że klimatyzacja nie działa, czy ktoś jest w stanie rozpisać krok po kroku jak wyegzekwować zwrot kosztów naprawy klimatyzacji
1 2 3 4
na koniec starsze

Najnowsze wpisy