Marek53
/ 83.24.27.* / 2006-08-05 01:37
Ze względów egoistycznych powinienem poprzeć. Mam czwórkę i nigdy nie "załapałem się" na żaden dodatek, ulgę czy cokolwiek podobnego.
Wręcz przeciwnie, jak statrałem się o kredyt na budowę, to w banku powiedziano mi, że mam za dużo dzieci a to obniża zdolności kredytobiorcy. Na dodatek mam firmę co też pogarsza moje szanse w banku.
W innych krajach rodzina wielodzietna traktowana jest przez bank bardzo poważnie. Bo to ludzie, którzy "staną na uszach" i będą spłacali w trosce o dzieci.
Najśmieszniejsze jest to, że statystycznie zarabiam więcej niż 85% pracujących. I systematycznie, od lat to wykazuję.
Dowcip polega na tym, że US kasuje mnie ze skumulowanego dochodu rocznego, zaś bank interesuje regularność wpływów.
I tu też potrzebna jest interwencja państwa. Pewnego rodzaju wsparce, gwarancje.
Nawet nie oczekuję bezpośredniego dotowanie. Jestem gotów zrzec się dla bardziej potrzebujących. Wystarczyło by wsparcie legislacyjne i moralne. Stworzenie atmosfery.
Proszę zwrócić uwagę na komentarze (nie tylko dzisiejsze), głupie i prostackie - arahat, kutwa, jliber, czater, pchełek. Nie mają nic do powiedzenia, prócz obelg i p... głupot.
A im głupszy komentarz, tym większy wzbudza aplauz.
To żałosne, ale buduje atmosferę.
Mienią się być ultraliberałami, ale pracy, dobrej pensji, szansy na przyszłość, mieszkania domagają się od państwa.