Pierwsze licytacje są zawsze zawyżone na drugich jest już lepiej z cenami .Każda licytacja komornicza to w większości pokłosie zbyt pochopnego brania kredytu i złej kalkulacji kredytobiorców ,myślenia jakoś tam się spłaci nie wystarczy przy braniu kredytów ,trzeba się dobrze zastanowić nim podpisze się 30-letni kredyt.Ale jak już ktoś wie że nie da rady ze spłatą kredytu to lepiej pójść z bankiem na ugodę i poszukać klienta który wykupi mieszkanie zanim komornik zacznie pukać do drzwi .Niestety większość tych bankrutujących desperatów ucieka w kary debetowe skacząc z banku do banku,nie płaci rachunków bieżących (wiadomo rata za hipotekę to podstawa},pożyczają po rodzinie,kolegach,na końcu są złodziejskie parabanki i próba z konsolidacyjnym kredytem -no i kończy się tragicznie licytacją .Taki schemat działania odwleka tylko w czasie to co nieuniknione i generuje jeszcze większe straty.Wiadomo że ciężko jest sprzedać mieszkanie jak spłaciło się znaczną sumę za nie ,ale lepsza jest ugoda z bankiem i klientem jak pozostanie bez niczego i dalej z długami bo niestety wpływy z licytacji w większości przypadków nie pokrywają całego zadłużenia ,a tak jak się trafi dobry klient to nawet coś zostanie .Niestety w najgorszej sytuacji są właściciele mieszkań z tzw."górki mieszkaniowej" zadłużeni we franku -nie dość że mieszkanie mocno straciło na wartości to jeszcze kapitał do spłaty urósł do bardzo wysokiej kwoty .Kredytobiorcy biorący długoterminowe zobowiązanie za kryterium podstawowe brali wysokość bieżącej raty zapominając często o ryzyku związanym ze wzrostem kapitału w przypadku osłabienia się waluty w której zarabiają .Jeśli powali się nasza gospodarka a za nią złotówka to możemy być świadkami wielu tragedii .Chociaż dla mojego eksportu słaby złoty jest pożądany to jednak wolałbym stabilności gospodarki naszego kraju i waluty {jak wiadomo stabilność w prawie i na rynku jest najbardziej pożądanym towarem dla przedsiębiorcy}. Tego sobie i Państwu życzę!