Były Premier
/ 31.175.231.* / 2012-04-09 12:48
Na pewno obecność prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu psułaby to, co tak pięknie im się zapowiadało, psułaby ten ich bal. Warto sięgnąć jeszcze raz do przemówienia Tuska z Katynia z 7 kwietnia 2010 r. Mówił wtedy, że „oczodoły z ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają, czy jesteśmy zdolni do tego, aby przemoc i kłamstwo zamienić w pojednanie". Zapomniał, jeżeli zapomniał, że jego partner reprezentuje pewną tradycję, nurt i instytucję tej Rosji, która jest spadkobiercą sprawców. Prezydent Kaczyński by na takie zapomnienie nie pozwolił. Od samego początku propozycja Putina była skierowana, z zamiarem podzielenia polskiego przywództwa, wyłącznie do premiera Tuska. I niestety, bez sekundy wahania, została przyjęta