chichot dona
/ 164.127.118.* / 2016-05-24 15:49
A ja nie rozumiem obaw pana Buzek. Naprawdę.
Dokonało się jakieś swoiste zapętlenie, przynajmniej w głowach opozycji i związanych z opozycją grup interesów.
OZE to nie tylko energetyka wiatrowa, to też energetyka solarna, wodna, biogazowa, mieszana.
Skąd to "zapatrzenie" na wiatraki? Na dodatek w większości przestarzałe?
Oj wiem wiem .. wg, zainteresowanego "biznesu" są to dobre wiatraki niemieckie, duńskie i inne. Nie ważne , że wiele z nich to demobil a te nowe to starsza technologia której tam już nie chcą.
Niemcy , Duńczycy wolą instalować wiatraki najnowocześniejsze wiatraki polskiej konstrukcji a te rozmontowane sprzedają po zaniżonych cenach polskim "biznesmenom ekologicznym".
Przyznam szczerze, jestem przeciwny takiemu "zielonemu biznesowi". jeżeli inwestorzy wiatrakowego OZE w Polsce chcą mieć biznes opłacalny to powinni instalować najwydajniejsze i jednocześnie najnowocześniejsze konstrukcje polskie. Nie tylko mniej hałasują, nie tylko znacznie mniej infradźwięków ale na dodatek dwa razy wydajniejsze ba są efektywne i wydajne przy bardzo słabych wiatrach przy których aktualne wiatraki stoją.
To w sprawie OZE wiatrowego. A co z OZE z wody? Wszak z tego może być znacznie więcej energii i znacznie pewniejszej niż ta wiatrowa. W Polsce jest cała sieć średnich i małych rzek i strumieni. Z których można pozyskać dużo energii. Mini instalacje wodne w postaci spiętrzeń i turbin. Policzona w dziesiątki tysięcy daje bardzo dużą wartość a na dodatek zupełna niezależność energetyczna niepodatna na dywersję. Podobnie z energetyką solarną, choć jej wadą jest uzależnienie od światła jak wiatrowej od wiatru. Wynika z tego , ze najpewniejsza i najbardziej niezawodna forma OZE jest energetyka wodna. I tu mają znaczenie sieci mini producenckie i prosumenckie. Wystarczy tylko stworzyć, bardziej przyjazne środowisko ekonomiczne i polityczne. Ludzie resztę sami załatwią. Polacy są bardzo przedsiębiorczy.
No cóż, zobaczymy jak to będzie, szkoda tylko, że szanowni na świecznikach nie dostrzegają rozwiązań najefektywniejszych i najprostszych. Szkoda.