krupppp
/ 86.1.71.* / 2010-05-18 16:42
cytat z Blogmedia24:
...Dla zestawienia mozliwych zachowan wladz kraju, ktorego kilkudziesieciu obywateli ginie w katastrofie samolotowej, przytocze kilka faktow dotyczacych wtorkowej kastrofy Airbusa A330-200 w Trypolisie.
We wtorek, czyli w dzien katastrofy, w kilka godzin pozniej polecial na miejsce wypadku zespol z Francji. Stanowilo go 4 technikow z Airbusa oraz 3 francuskich ekspertow sledczych.
W srode, przylecial do Trypolisu holenderski samolot ANWB z ekspertami medycznymi z The Netherlands Forensic Institute oraz ludzie z holenderskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ("rapid consular support team"). Natychmiast udali sie na miejsce wypadku i spotkali sie z lekarzami libijskimi.
W czwartek, wladze libijskie powolaly Komitet sledczy, w sklad ktorego weszli obok Libijczykow takze eksperci z USA, Afryki Poludniowej i Holandii. Libijski minister transportu, Mohamed Zidan powiedzial, ze wladze libijskie zapewniaja pelna wspolprace z tym komitetem. W tenze sam dzien czlonkowie miedzynarodowego komitetu plus Francuzi starannie sprawdzali miejsce katastrofy. A Neji Dhaou poinformowal, ze pilot samolotu nie raportowal zadnych problemow technicznych. Do ostatniej chwili wszystko bylo w porzadku w komunikacji miedzy samolotem i wieza kontroli lotow.
W piatek, przybyl do Libii zespol amerykanskich ekspertow z "US National Transportation Board".
W sobote, do juz pracujacych pelna para ekspertow, dolaczylo 20 nastepnych z holenderskiego National Forensic Investigative Team (LTFO).
Relacje na temat sprawy wypadku formulowane sa w prasie zainteresowanych krajow w terminach technicznych. Tam, po prostu, ludzie pracuja sprawnie, by znalezc przyczyne wypadku. Taka jest ich rola fachowcow.Nic nie pisze sie o milosci czy nienawisci pomiedzy narodem holenderskim i libijskim. Takze miedzy narodem francuskim i libijskim. Tak to jest w normalnym swiecie.