Państwo nie ma tak na prawdę żadnych obowiązków emerytalnych wobec obywateli. To że tak wydaje się teraz, to nie znaczy że tak jest. Obowiązki wynikają wprost z konstytucji, a tam nie ma słowa o emeryturach. Gdyby nawet było, to i konstytucję można przecież zmienić. Nie rozumiem, skąd tyle naiwności w narodzie. Przecież jak faktycznie zabraknie pieniędzy, to zabraknie. Czysta matematyka. Skąd rząd polski weźmie na wypłaty emerytur w przyszłości? Podnoszenie podatków odnosi akurat odwrotny skótek (patrz ostatnie podwyżki
VAT czy akcyzy). Dodatkowo, nie możesz zmusić Polaków, żeby zostali w Polsce i płacili Twoje wysokie podatki. Ja już wyjechałem a jeszcze nie jest tak w Polsce źle. Jak będzie gożej, to po prostu ludzie nie będą mieli wyjścia. Kto wtedy to wszystko utrzyma?