"Nie było jeszcze w Polsce po 1989 roku rządu, który byłby tak w sensie technicznym niezdolny do wykonywania swoich działań" - ocenił.
Technicznym ? Jakoś miliony obywateli tego nie widzą. Rząd co wtorek ma posiedzenie, podejmuje decyzje, działają ministerstwa i służby publiczne, wychodzą rozporządzenia, kryzysu na miarę Irlandii czy Grecji nie ma, nie płoną budynki rządowe jak w Tunezji.
Choć to ostatnie akurat bardzo prezesa martwi, prawda ? Mimo usilnego podżegania.