Forum Polityka, aktualnościPolityka

Kaczyński: Widziałem donosy "Bolka"

Kaczyński: Widziałem donosy "Bolka"

Money.pl / 2008-06-26 08:57
Komentarze do wiadomości: Kaczyński: Widziałem donosy "Bolka".
Wyświetlaj:
Terrence / 62.61.58.* / 2012-02-12 14:42
Donosy "Bolka" nie tak dawno opublikowano w książkach będących opracowaniami naukowymi. A stacja Tusk Vision Network przygotowała film dokumentalny z wypowiedziami SB-ków nadzorujących "Bolka". I tylko otumanienie lub zeszmacenie powoduje, że część ludzi pluje pod wiatr i zaprzecza faktom. Dyzmę też stawiano na piedestał ... i widocznie części otumanionej publiki potrzebny jest Dyzma - raz w roli bohatera, raz w roli fuehrerka, innym razem opiekuńczego sołtysa, czasem bajkoklety lub sowizdrzała, czasem niekrzesanego ale butnego buca, a czasem chłopka roztropka z ludu.
Ela_1 / 79.186.69.* / 2008-06-27 08:33
Kaczyński się ośmiesza, po tylu latach (18) chce kolegę Wałęsę zeszmacić. Wałęsa był przywódcą robotników ...... . To on zrobił demokrację w Polsce, wolne soboty. Nie wiem co byłoby w Polsce gdyby nie Wałęsa, a pan Panie Kaczyński gdyby nie Wałęsa pływałby teraz po stawie a nie w Sejmie.
Junosza / 83.4.10.* / 2008-06-27 09:17
Ela:
1. SOLIDARNOŚĆ bez Wałęsy by sobie poradziła
2. Polska bez Wałęsy uwolniła by się od postkomuny
3. Wałęsa bez SOLIDARNOŚCI nic by nie zrobił
4. Postkomuniści bez Wałęsy nie istnieliby na scenie politycznej

Poza tym, to nie sam Wałęsa jest ważny, a układ który reprezentował. To było tak:
1. 1980 - SOLIDARNOŚĆ z czystymi rękami bierze górę nad PZPR
2. 1981 - Stan Wojenny - SB chce mieć czas na wprowadzenie swoich ludzi do SOLIDARNOSCI.
3. 1989 - pZPR dogaduje się z opozycją, reprezentowaną przez ludzi PZPR wprowadzonych lub zwerbowanych z pośród byłych opozycjonistów
4. 1992 Przerwany proces lustracji i dekomunizacji
5. 1992-2005 era rządów poskomuny
Jan2 / 217.153.161.* / 2008-06-27 07:22
Popierałem Wałęsę jak mogłem. Teraz czuję się oszukany, Myślę, że Wałęsa był wygodnym narzędziem w rękach różnych polityków, nie tylko komunistycznych. Robił co mu kazali silniejsi w danej chwili. To Kaczyńscy w dobrej wierze wypromowali Wałęsę. Nie dziwię się ich reakcji na służalcze działania Wałęsy w stosunku do postkomunistów.
antyPiSior / 213.192.87.* / 2008-06-26 22:21
powinni się obaj leczyć jeden nazwiska przekręca a drugi ma urojenia
dzeku / 195.94.208.* / 2008-06-26 16:10
J.K. jest tak wiarygodny jak baca sprzedający oryginalny oscypek ceprowi. Zdaje się, że chłopinka miał już widzenia: widział w bibliotece uniwersyteckiej pijących i oglądających pornusy studentów. Widział PiS swój niezwyciężony i rządzący dłużej niż Fidel na Kubie. Widzi mu się, że on z brachem, to jedyna opoka na której można budować Polskę i jeszcze zapewne w kocie widzi najbliższą rodzine. Współczesna medycyna radzi sobie z trudnymi przypadkami. Może warto spróbować, Panie J.K, nim ogłosisię Pan Napoleonem i będzi już trochę późno.
hcwd! / 213.158.196.* / 2008-06-26 20:16
dzeku, no nie rób jaj, konfident prawiący o wiarygodności?
a szkoda gadać / 83.28.171.* / 2008-06-26 15:49
man 13 znowu się odkryłeś !
man13 / 2008-06-26 10:32 / Tysiącznik na forum
Rozmowę z oskarżonym w aferze gruntowej Piotrem R. publikuje "Gazeta Wyborcza". Dziennik pyta m.in. czy zawiadomił z aresztu prokuraturę o nakłanianiu go przez funkcjonariuszy CBA do składania fałszywych zeznań.
- Bardzo szybko, odpowiada R. - To nie było tak, że czekałem, aż zmieni się klimat polityczny i można będzie bombardować CBA. Ja każdemu o tym w twarz krzyczałem, co się dzieje, a mój pierwszy adwokat zawiadomił o przestępstwie.

Na uwagę "Wyborczej", że prokuratura uważa go za niewiarygodnego, R. mówi, że prokuratorów było dwóch - najpierw Piotr Woźniak, potem Arkadiusz Dura. - Zaraz na początku zauważyłem, że nie wszystko, co mówię, jest protokołowane. Zażądałem rejestracji audiowizualnej. Prokurator najpierw stukał szufladami, potem już mnie więcej nie wzywał. Ja nie daję wiary prokuraturze, bo nie chciała pokazać całej prawdy.
Pytany co chce udowodnić, odpowiada, że to iż celem operacji CBA nie było łapanie łapówkarzy, celem nie był Piotr Ryba, tylko Andrzej Lepper. - A gdyby mnie złamali, to dziś Jarosław Kaczyński nadal byłby premierem ze zwasalizowaną Samoobroną i partią przewodnią PiS, twierdzi R. w czwartkowej "Gazecie Wyborczej".
man13 / 2008-06-26 10:30 / Tysiącznik na forum
- Nie mogłem wypowiadać się miarodajnie na podstawie kserokopii. Nigdy nie zapewniałem Kaczyńskiego, że są to dokumenty oryginalne. Kaczyński kłamie - powiedział TVP Info Andrzej Milczanowski, były szef UOP i MSW.
polaczek zarezerwowany? / 87.205.181.* / 2008-06-26 08:57
Uchaachaaaaa
pchelek / 2008-06-26 09:24 / Tysiącznik na forum
a co ten UB-ol robil w stanie wojennym - ze go nie internowano
ahcwd! / 213.158.196.* / 2008-06-26 20:18
piszesz o tych UB-ekach komentujących poniżej?
St. / 83.14.253.* / 2008-06-26 10:53
Przy jego gabarytach może używali go jako pluskwę do podsłuchów
man13 / 2008-06-26 10:12 / Tysiącznik na forum
Mama nie pozwalała mu na działanie.

Najnowsze wpisy