dobranoc Polsko
/ 79.188.238.* / 2009-09-16 10:29
cyt;> "Profesor Jan Barcz, Adam Daniel Rotfeld oraz Andrzej Skąpski, którzy wypowiadali się w sprawie zbrodni katyńskiej z pozycji „nie drażnić Rosji”, w czasach PRL zostali zarejestrowani jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL. Tak wynika z dokumentów SB znajdujących się obecnie w IPN.
Jan Barcz, były ambasador Polski w Austrii (1995–1999), szef gabinetu politycznego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego (2000–2001), pracownik Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych kilka dni temu w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” stwierdził: „Gdyby spojrzeć skrupulatnie na definicję zbrodni ludobójstwa, to zapewne Stefan Niesiołowski ma rację, że Katyń nie był ludobójstwem”.
Jan Barcz został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny „Jaksa”. Odręcznie napisał i podpisał zobowiązanie: „Deklaruję swoją pomoc Polskiej Tajnej Służbie Wywiadowczej i zobowiązuję się do zachowania tego faktu w tajemnicy, również w stosunku do najbliższej rodziny. Jan Barcz”.
Według funkcjonariusza SB, „Jaksa zachowywał się bardzo swobodnie. Przejawia dużą chęć do współpracy z naszą służbą. Propozycja współpracy została bez najmniejszych oporów przyjęta. Stwierdził przy podpisywaniu zobowiązania: „Państwo pomagało mi przez kilka lat, kształcąc mnie – teraz najwyższa pora, abym pomógł Państwu”. Na wszystkie moje propozycje dotyczące przyszłej współpracy odpowiadał bez wahania: „Nie widzę przeszkód” – napisał 8 lutego 1982 r. pr. Zenon Giemza z Departamentu I MSW<
pamiętacie scenę z Katynia Wajdy, jak służąca przywozi generałowej szablę męża zamordowanego w Katyniu..... Tak własnie jest Polska.
Jak byłaby kolaboracja z hitlerowskimi niemcami gdyby obecne społeczeństwo znalazło sie w czasie II WŚ ?
Dla szmalu chyba wszystko ?