gość 1
/ 78.8.140.* / 2011-08-29 09:25
Muammar Kadafi dla Europy patrząc głównie na aspekty polityczne był bardziej bezpieczny i przewidywalny ale jest to ocena Europejczyka a nie Libijczyka . Pamiętam jednak zamach na angielski samolot gdzie zginęli pasażerowie . .Mubarak nie powiem ,że był mocno proeuropejski ale nie był aktywnie antyzachodni a raczej przyjaźnie nastawiony do rządów zachodnich a neutralnie do Izraela . .Silna tradycyjna władza mogła powstrzymać głosy radykalne i antyzachodnie jeżeli miała zbieżne interesy ,korzyści i powiązania gospodarcze z Europą lub z politykami. Jeszcze niedawno Kadafiemu politycy z Europy którzy uczestniczą obecnie w wojnie militarnie rozścielali piękne dywany i całowali w policzek . Nie widzieli ucisku ludu a jak widzieli to mówili zbyt cicho . Tylko analfabeta polityczny nie zdaje sobie sprawy co było ,będzie ,może być i jakie mogą być następstwa w przyszłości obalenia tzw. dyktatorów w krajach muzułmańskich . Być może rząd demokratyczny i los państwa w rękach ludu - będzie lepszy dla przeciętnego Libijczyka ale czy dla Europy też będzie lepszy jeżeli nie będzie zależny od jednego silnego dyktatora lecz od masy i woli ludu ? Czy obalenie dyktatorów z państw tzw. "efektu domina" będzie emanowało dozgonnie tolerancją i sprzyjało Europie tego nie wiem jednoznacznie ? Mogą też odwrócić się od zachodu i taka ewentualność brana jest pod uwagę . Nie jestem arabistą ale w historii znamy przykłady wyćwiczonych i dozbrojonych ludzi i żołnierzy którzy odwrócili się od tych co im pomagali ,dozbrajali . Krótko ujmując walczyli przeciwko tym co ich wcześniej dozbroili i wyćwiczyli . Ludzie są pamiętliwi i wiedzą kto sprzyjał i dozbrajał , kto pomagał a kto nie - ale nie jest to równoznaczne z wieczną przyjaźnią do danego kraju .To co piszę nie jest zmyślone ale jest na podstawie interpretacji faktów i doniesień z prasy i telewizji oraz pewnych obaw. Chciałbym aby islam i świat zachodu był w zgodzie i przyjaźni a ludziom w wyzwolonych krajach żyło się lepiej i spokojniej. Nie jestem za dyktatorami i powrotem np. do Europy sprzed zmian i gdy padł mur berliński cieszyłem się razem z Niemcami oraz razem z Europejczykami w nowej Europie bez "żelaznej kurtyny "i z wolnością i demokracją .Reasumując - Libia ,Tunezja ,,Egipt ,Syria i sprzyjający Iran i być może inne kraje islamskie to będzie potęga wielu milionów ludzi i gdy ta potęga będzie mówić jednym głosem może być różnie w polityce.zagranicznej. Afganistan jest przykładem a to jest jedno państwo . a nie wiele zjednoczonych państw bez samodzielnych dyktatorów . .To nie znaczy ,że musi być czarny scenariusz bo może będzie inaczej np. będziemy wiecznie przyjaźnić się i lubić . Trzeba zwrócić uwagę ,że . przed obaleniem dyktatorów każdy dyktator był niezależny i prowadził własną politykę zagraniczną bez wsparcia innych krajów arabskich. Obecnie gdy nastanie nowa władza prawdopodobnie demokratyczna głos ludu będzie bardziej się liczył i zapędy i głosy ludzi anty nastawionych do zachodu mogą być coraz intensywniejsze i głośniejsze z pretekstem czy bez. może mieć znaczenie.