Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że krzyż - który odnosi się do wszystkich ofiar - można usunąć spod pałacu dopiero wtedy, gdy stanie tam pomnik. "Jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, który stoi przed pałacem, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań" - powiedział.
Aż taka tyrada, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że jest tylko niesmacznym szantażem.
Procedura stawiania pomników wygląda w Polsce inaczej.