A ja mam zatrudnioną panią która jak tylko weszła w okres ochronny to całkowicie olewa pracę, notorycznie się spóźnia, nie wykonuje poleceń-ma za zadanie spisywać towar który się kończy. Za to zaczęła organizować sobie w pracy spotkania z koleżankami, zamyka sklep i wychodzi na zakupy, dzwoni sobie do znajomych i prowadzi długie rozmowy. Moja cierpliwość się kończy. Szkoda że przepisy bronią tylko pracownika bo przez tą panią musiałam zamknąć sklep. No a ta pani- zrobiła mi scenę że zwolnić to ja mogę siebie a jej muszę płacić do dnia w którym uzyska emeryturę. Więc pozostaje mi tylko dla tej pani dyscyplinarka...

i wziac dobrego mecenasa jezeli go stac na to i rzucic na gleble ob. pracodawce a potem wyrok sadu skopiowac i zapoznac zainteresowane Strony z kim maja" watpliwa przyjemnosc". Prosi takze o wytoczenie procesu z powodztwa cywilnego..to trwa,( niestety zabawa dla majacych kase) i powtornie go upokorzyc,,,
Ale w sumie sam sad pracy to juz bat na cffffaniaczkow wszelakiej masci
Raz rosnie konto przegranych spraw, dwa grzywna na 100%, trzy upokorzenie takiego smieciarza zwanego inaczej czy mieniacego sie SZEFFFFEM