Załóżmy, że zaciągamy kredyt 100 tys. zł na 30 lat.
Przy oprocentowaniu w złotych 7,77 proc. (wibor/3M 6,57+ marża 1,2%)zapłacimy ratę 717,79 zł.
We frankach przy oprocentowaniu 4,18 proc.(libor/3M 2,78+ marża 1,4%) – 453,64 zł.
Dzielimy ratę kredytu w CHF przez kurs kupna franka, 2,13 zł (453,64 = rata 213,0271 CHF). Następnie ratę kredytu w PLN 717,79 zł dzielimy przez ratę w CHF (717-79/213,02 = 3,3696 zł).
Co otrzymujemy? 3,3696 kurs sprzedaży minus kurs uruchomienia 2,13 zł daje nam wzrost kursu o 1,2396 zł.
Czyli Frank szwajcarski musiałby zdrożeć od kursu uruchomienia do kursu sprzedaży o 1,2395 zł, by się nie opłacał.
Czyli 1 Frank Szwajcarski musiałby kosztować 3,3696 zł (1 EURO kosztowałoby wtedy 5,3914 zł).
Jest to jednak niemożliwe, bo wtedy kredyty w złotówkach z 7,77 proc. zdrożałyby na ponad 35 proc.!
Po analizach kursów można, więc wnioskować, że różnica między kursem kupna, a kursem sprzedaży nie jest stratą dla klienta.
Jest na odwrót, to kredyty złotowe są narożne na ryzyko kursowe.