Cała ta sytuacja przypomina znany dowcip w którym gospodarz sprzedał kombajn i traktor a dokupił za to więcej ziemi, efektem tego jego koń się powiesił. Nadal w Polsce brakuje dobrego gospodarza, który myśli na przyszłość. Obecna polityka uprawiana przez nasz kochany rząd nie ma nic wspólnego ze zdrową ekonomią, więc nie możemy się dziwić że takie są skutki ich kreatywnego zwijania naszego dobrobytu. Polska to nadal połać czerwonego sukna, które każdy szarpie brudnymi łapskami, a nie ma kata który by je odcił. Prawo tworzone przez ludzi i dla ludzi o brudnych rękach nigdy nie będzie dla najbiedniejszych, tak jak ta przysłowiowa kiełbasa nie jest dla psa. Który złodziej okrada złodzieja, łatwiej jest okradać biednych bo nie trzeba myśleć przy tym, wystarczy podnosić podatki, ceny same się podniosą. Wybory tak w istocie sprowadzają się do wyboru między lepszym a gorszym złodziejem, który będzie nas mamił słodkim p....leniem i z szyderczym usmiechem na twarzy zrobi swoje, bo taka jest jego natura (natura złodzieja). Polsce potrzebne są radykalne rozwiązania więc dlaczego ich nie szukać skoro jest ostatni dzwonek ? Pacjent chory na gangrenę kończyn dolnych leczony jest jak na wysypkę lub trądzik. Jeżeli nadal rząd będzie walczył z skutkami a nie z przyczyną, to nic dobrego tego pacjenta nie czeka, spokojnie możemy przygotować się na stypę !pozdrowienia dla wszystkich władnych tego polskiego piekła, a szczególnie dla autorów naszych wspaniałych ustaw i rozporządzeń, które są najlepsze na świecie i tak bardzo ułatwiają nam walkę z chorobą.