Dopóki skarb państwa ("własność" polityków i ich mocodawców) jest w pozycji uprzywilejowanej w stosunku do obywatela, dopóty PRL będzie trwał. W obecnej sytuacji prawnej żaden urzędnik nie kiwnie palcem, aby monitorować "upadki", a tym bardziej nie jest zainteresowany, aby z tej upadającej firmy nie wyprowadzano majątku. Z prostej przyczyny, ich roszczenia będą zawsze zaspokojone. Ostatnie dane (badania wyroków sądów) wskazują, że państwo (prokuratoria) wygrywa procesy w 90 %, obywatele w pozostałych 10 %. To pewnie ewenement na skalę nie tylko ziemską! W Polsce obywatele są pomiotłem, mają służyć i płacić podatki. Praw żadnych. Budżet na przyszły rok zakłada wzrost dochodów państwa z mandatów i kar nakładanych na obywateli o 30 %. Jak będzie mało to zwiększy się znów
VAT. Obowiązek płacenia
VAT już od wystawienia faktury, to kolejne draństwo tego państwa. Urzędnik w takim przypadku nigdy nie będzie zainteresowany ściganiem nierzetelnych płatników. Polska, to państwo dla oszustów, cwaniaków i uprzywilejowanych (w tym urzędników), a porządny, płacący nawet bardzo wysokie podatki obywatel nie ma żadnej ochrony. Dostępność do sądów (nawet gdy wygrać można w tych 10 % przypadków) się ograniczy, zwiększając opłaty sądowe, co już zapowiedziano. Następnym krokiem może być konieczność wniesienia opłaty wraz z minięciem progu urzędu (jakiegokolwiek).