Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Klimat wyborów udzielił się inwestorom

Klimat wyborów udzielił się inwestorom

Money.pl / 2008-11-05 07:28
Komentarze do wiadomości: Klimat wyborów udzielił się inwestorom.
Wyświetlaj:
_Borys_ / 2008-11-05 17:01 / portfel / Tysiącznik na forum
A to już czytaliście?
http://tinyurl.com/5p3hgy
Batman / 2008-11-05 16:47 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
NBP kasą zapomogową dla zagranicznych banków?

Problemy, z jakimi borykają się Węgrzy mogą wkrótce spotkać również Polskę. Kryzys był jednak do przewidzenia. Jaka jest prawda o polskich fundamentach gospodarczych? NBP ruszył z pomocą na wielką skalę i stawia dziś do dyspozycji zagranicznych banków komercyjnych łatwo dostępne i bardzo tanie pieniądze. Oby się nie przeliczył…

– Niestety, podobieństw naszej gospodarki do węgierskiej można znaleźć wiele. I to nie tylko w kwestii obiecywania cudów gospodarczych przez przywódców krajów. Głównie chodzi o całkowicie wyprzedany system bankowy (w granicach 80 proc.), system ubezpieczeniowy i finansowy na rzecz kapitału zagranicznego, czy wyprzedany i zdominowany przez duże zagraniczne sieci handel wielkopowierzchniowy. Mamy olbrzymi import, duży deficyt handlowy i słabą giełdę. Tam dodatkowo giełda jest już sprywatyzowana, u nas dopiero w fazie prywatyzacji. Podobieństwa to również ostre cięcia budżetowe w budżetach na 2009 r., wysokie stopy procentowe (11,5 proc. na Węgrzech, 6 proc. w Polsce), to dołujący rynek mieszkaniowy i gigantycznie wywindowane ceny mieszkań. Mamy coraz droższe towary i usługi, niskie emerytury i boom konsumpcyjny na kredyty.

Czy na pewno silne?

Rzekomo tak silne fundamenty polskiej gospodarki, które mają być gwarantem naszej stabilności, wcale takie nie są. Polska ma olbrzymie zadłużenie. Dług publiczny Skarbu Państwa przekroczył kwotę 510 mld zł, czyli ok. 170 mld euro. W grudniu 2007 r. dług ten wynosił zaledwie 145 mld euro. Gigantyczny deficyt handlowy wynosi ponad 20 mld euro rocznie, zadłużenie zagraniczne – to dziś kwota ponad 180 mld euro i rośnie w tempie 10 – 15 mld euro co kwartał. Od września 2008 r. zadłużenie zagraniczne wzrosło o 24 mld zł tylko z powodu różnic kursowych, a zadłużenie krótkoterminowe między 70 – 80 mld euro. Polski rynek walutowy jest słaby i mały. Aby nim zachwiać wystarczą kwoty rzędu 300 – 400 mln euro. Gigantyczna jest rozpiętość w wynagrodzeniach dochodów najbogatszych i najbiedniejszych Polaków. To skala 14:1, upodabniająca nas do systemów krajów latynoamerykańskich. Grożą nam zwolnienia grupowe i duży wzrost bezrobocia.

Eldorado spekulantów

Choć główne wskaźniki makroekonomiczne w Polsce są nieco lepsze niż na Węgrzech, to w 2009 r. wyraźnie się one pogorszą, jeśli polski rząd nie dojrzeje wcześniej do przeprowadzenia i urealnienia budżetu na 2009 r. Wzrost PKB Polski na poziomie 1,5 – 2 proc. w przyszłym roku wydaje się coraz bardziej realny, a to oznacza 20 – 30 mld zł mniej w państwowej kasie. Rząd zaplanował wzrost na poziomie 4,8 proc. Choć rozwój na poziomie 1,5 – 2 proc. to jeszcze nie recesja, ale bardziej przypomina to powolną agonię niż szybki rozwój. Fundamenty polskiej gospodarki wcale nie są tak mocne. Długo i skutecznie wmawiano polskiej opinii publicznej, że jesteśmy tygrysem gospodarczym Europy. A my byliśmy tylko zwykłym eldorado dla działań spekulacyjnych.

Napompowany złoty

Polski rynek walutowy jest słaby i płytki. Spekulowano na nim całkowicie bezkarnie od wielu lat, zarabiając krocie. Dziś słychać lamenty nad słabnącym złotym, a jego wartość wcale nie spada dramatycznie, po prostu powraca do swojej realnej wartości i ten proces deprecjacji będzie trwał nadal. Pękła bańka spekulacyjna na polskiej walucie. Tę bańkę zafundowała nam RPP. Będzie to nas drogo kosztowało. Przyszłe interwencje walutowe NBP poważnie nadszarpną nasze rezerwy walutowe, dziś niezbyt wielkie – na poziomie ok. 59,9 mld euro, a ataki spekulacyjne będą się nasilać i będą największe właśnie w okresie dwuletniego przebywania w mechanizmie ERM II. Wydaje się, że długo nie wrócimy do poziomu cen walut z 2008 r. 15 – 20 proc. spadek złotego w ciągu trzech dni pokazuje, że złoty to sztucznie nadmuchana waluta. Wracamy więc do rzeczywistości, chociaż jest ona dla nas przykra. Zbyt długo sprzedawano nam iluzję o potędze złotego.

Łatwe pieniądze

Nic dziwnego, że inwestorzy krótkoterminowi i spekulanci walutowi, gremialnie wychodzą również z Polski – ratują co mogą, zamieniając złotego i polskie papiery, w tym zwłaszcza obligacje na waluty. A Polska nie może sobie pozwolić na interwencję walutową na rynku w skali 40 mld USD, tak jak uczyniła to ostatnio Brazylia. NBP się pospieszył i może wpaść w pułapkę. Ruszył z pomocą na wielką skalę i pakietem zaufania, stawia do dyspozycji zagranicznych banków komercyjnych w ramach transakcji Repo i Swap łatwo dostępne i bardzo tanie pieniądze. Potrzeby gotówkowo-płynnościowe banków działających w Polsce rzędu ok. 20 mld zł w ciągu minionego tygodnia – to bardzo dużo. Jak sytuacja będzie wyglądać dalej? Lobby bankowe domaga się gwarancji NBP dla transakcji międzybankowych. Tymczasem Polsce może zabraknąć dewiz i walut na spłatę zagranicznego zadłużenia. Całkowity dług zagraniczny Polski – zapadający, czyli ten wymagalny w 2009 r. wynosi bowiem 93,3 mld USD. Deficyt na rachun
Batman / 2008-11-05 16:48 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Łatwe pieniądze

Nic dziwnego, że inwestorzy krótkoterminowi i spekulanci walutowi, gremialnie wychodzą również z Polski – ratują co mogą, zamieniając złotego i polskie papiery, w tym zwłaszcza obligacje na waluty. A Polska nie może sobie pozwolić na interwencję walutową na rynku w skali 40 mld USD, tak jak uczyniła to ostatnio Brazylia. NBP się pospieszył i może wpaść w pułapkę. Ruszył z pomocą na wielką skalę i pakietem zaufania, stawia do dyspozycji zagranicznych banków komercyjnych w ramach transakcji Repo i Swap łatwo dostępne i bardzo tanie pieniądze. Potrzeby gotówkowo-płynnościowe banków działających w Polsce rzędu ok. 20 mld zł w ciągu minionego tygodnia – to bardzo dużo. Jak sytuacja będzie wyglądać dalej? Lobby bankowe domaga się gwarancji NBP dla transakcji międzybankowych. Tymczasem Polsce może zabraknąć dewiz i walut na spłatę zagranicznego zadłużenia. Całkowity dług zagraniczny Polski – zapadający, czyli ten wymagalny w 2009 r. wynosi bowiem 93,3 mld USD. Deficyt na rachunku bieżącym to kolejne blisko 20 mld USD, a rezerwy walutowe to zaledwie 59,5 mld USD. Możemy się więc nie wyrobić z tzw. rolowaniem długu, czyli zaciąganiem nowych pożyczek na spłatę starych.

Kto pomoże NBP?

NBP brnie w koleiny bardzo niebezpieczne dla stabilności finansowej całego państwa. Udało się nam jak do tej pory spłacać regularnie zagraniczne zobowiązania, między innymi dlatego, że mogliśmy rolować długi. Ale banki nie chcą już pożyczać i rolować, a samo rolowanie jest dużo, dużo droższe. Trudno jest dziś sprzedać obligacje. Koszty kredytów drastycznie wzrosły, płynność banków zasadniczo zmalała. Rośnie rentowność obligacji. Banki komercyjne w Polsce nie tylko nie chcą kupować naszych obligacji, nie muszą ich kupować, przenoszą je do NBP w ramach transakcji Repo. NBP szczodrze otwiera swój skarbiec dla banków komercyjnych w Polsce. Pożyczając franki zagranicznym podmiotom szybko opróżni worek z rezerwami. NBP i ustawa o Narodowym Banku Polskim nie przewidują prawnych możliwości takich gwarancji. NBP nie może prowadzić działalności komercyjnej, jako pośrednik walutowy, jako kasa pożyczkowa. Takie działania mogą podejmować jedynie rządy.

Podejrzane transfery

Co się stanie, gdy nastąpi nie osłabienie złotego, tylko prawdziwy silny atak spekulacyjny? Potrzeba będzie wtedy sporo waluty, by podjąć obronę. Co będzie, gdy pod koniec roku znacząco wzrośnie deficyt handlowy, z czym absolutnie trzeba się liczyć?. Polska nie ma zbyt wielu możliwości do przeciwdziałania taki zjawiskom. Ciekawe jakie papiery przynoszą banki w ramach operacji Repo i Rewers repo do NBP. Miejmy nadzieję, że nie są to trudnozbywalne obligacje. Ciekawe czy aby na pewno KNF wie o wszystkich umowach, w tym umowach poufnych, zawartych między zagranicznymi bankami komercyjnymi działającymi w Polsce, a ich centralami. Tym bardziej, że zagraniczne banki w Polsce niezbyt przejmują się swoimi polskimi klientami. Bardzo skutecznie obeszły polskie prawo i zamiast bezpośrednio wytransferować do swoich central gotówkę, czego nie mogły zrobić, dokonały tego samego w ramach swapów i lokat w centralach zagranicznych.

Najwyższe stopy

Jaka może być łączna kwota takich lokat, zwłaszcza tych założonych jeszcze latem, kiedy kryzys zaczynał się na dobre? Niektórzy mówią o kwotach rzędu 15 – 20 mld zł. Ciekawe też, na jaki okres są to lokaty i jakie jest ich oprocentowanie. Na pewno nie jest ono wyższe niż w Polsce. W USA to zaledwie 15 proc., w Eurolandzie niewiele ponad 4,25 proc., z możliwością dalszego obniżenia. Bo u nas, poza Islandią i Węgrami stopy procentowe są jednymi z najwyższych. Co gorsza, centrale zagraniczne banków komercyjnych działających w Polsce mają również swoje lokaty w bankach-córkach w Polsce, które zawsze można wycofać, kiedy pojawią się problemy z płynnością.

Po akcjach, obligacje

Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych obniżają wartość kolejnego z instrumentów finansowych. Po wyprzedaży akcji na potęgę wyprzedają obligacje, nie zwracając nawet uwagi na cenę. Skok rentowności polskich obligacji oraz spadek zaufania do naszej gospodarki powoduje, że polskie obligacje tanieją. Rentowność polskich obligacji przekracza już ok. 1,5 proc. wysokość stóp procentowych w NBP. Rentowność dwuletnich obligacji poszybowała aż o 0,5 pkt. proc., do poziomu 7,86 proc. – jest to najwyższe oprocentowanie od 2004 r. Rentowność 10-letnich wzrosła do poziomu 7,81 proc. Nikt więc nie chce kupować nowych obligacji. Wszyscy je wyprzedają, chcą gotówki. To osłabia złotego.

Co my na to?

Świat ratuje się przed kryzysem na wszelkie sposoby. Prezydent Sarcozy powołał specjalny państwowy fundusz (na kwotę początkową 200 mld euro), który będzie wykupował i ratował przed przejęciem strategiczne francuskie firmy, a nawet całe branże majace problemy z pozyskaniem kapitału. Kontrole nad nimi przejmie parlament, gdy minie kryzys sprzeda je z zyskiem. Również w USA rząd wychodzi naprzeciw kredytobiorcom, chce dla nich przeznac
Kenobi / 2008-11-05 16:54 / Uznany malkontent giełdowy
A nasi pchają się do euro, z którego inni chcą uciekać.
Kenobi / 2008-11-05 16:56 / Uznany malkontent giełdowy
Dla kraju słabo rozwiniętego, jak Polska tempo wzrostu poniżej 5%, to cofanie się i wzrost bezrobocia. MFW, który ostatnio obniżył na 2009 r. prognozę tempa wzrostu globalnego do 3% uznaje tę wartość za recesję.
Batman / 2008-11-05 16:49 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Również w USA rząd wychodzi naprzeciw kredytobiorcom, chce dla nich przeznaczyć 40 mld euro z pakietu Paulsona. Władze niektórych stanów zmieniają prawo, by utrudnić bankom odbieranie domów. Zachęcają do zmiany umów hipotek, na korzystniejsze dla kredytobiorców. Rządy zapowiadają ulgi podatkowe i pomoc dla własnych małych i średnich firm. Japonia chce obniżyć podatki dochodowe, kraje Unii chcą zwiększyć deficyty budżetowe powyżej 3 proc., we Francji ma być zawieszony podatek od inwestycji w przedsiębiorstwa do 2010 r., Wielka Brytania chce zwiększyć wydatki na budownictwo, Włochy zwiększają ulgi dla przemysłu motoryzacyjnego i producentów AGD, a przede wszystkim banki centralne obniżają stopy procentowe. Może zamiast wspomagać, a nawet dotować zagraniczne banki komercyjne, powinniśmy zrobić to samo?

Janusz Szewczak
Autor jest niezależnym analitykiem gospodarczym
Kenobi / 2008-11-05 16:57 / Uznany malkontent giełdowy
Nareszcie trochę prawdy.
Kenobi / 2008-11-05 16:39 / Uznany malkontent giełdowy
Rosną zapasy paliw, jak to w recesji...
Szczególnie benzyny +1,12 mln. baryłek (kiedy oczekiwali spadku o 0,65 mln. baryłek). Optymiści...Nie pomaga spadek cen...
flugo / 2008-11-05 16:37 / portfel / Dziecko hossy
power media- reaktywacja?
jutrzenka- reaktywacja!
krysia/lug- sen zimowy
aton- ząbek?
anna. / 2008-11-05 16:42 / Uznany Gracz Giełdowy
Branża spożywcza ma być jaklepsza na te czasy.
flugo maruda / 212.122.206.* / 2008-11-05 17:13
mój problem polega na tym,że za wcześnie nabyłem J bo myślałem,że to już te czasy:))
a one dopiero za rogiem...
vox / 2008-11-05 16:34 / Zaklinacz Deszczu
S&P500 1000.01 -0.57% 16:32
bardzo zle dane byly,
oj bardzo zle....
Kenobi / 2008-11-05 16:36 / Uznany malkontent giełdowy
Dopiero początek, idą jeszcze gorsze, na długo.
aaaaaaaada / 83.19.122.* / 2008-11-05 16:39
znowu szcekasz jak wściekły pies.... już żygam na te twoje teksty.......
aaaaaaaada / 83.19.122.* / 2008-11-05 16:51
Wal się internetowy buraku
Paulinka / 2008-11-05 16:29 / Szczęście sprzyja lepszym
paniki nie widac
Kenobi / 2008-11-05 16:32 / Uznany malkontent giełdowy
Wśród bezrobotnych?
Paulinka / 2008-11-05 16:34 / Szczęście sprzyja lepszym
dadza im zasilek i jakos to bedzie, przy takich nadwyzkach produkcji nikt z glodu nie umrze
Kenobi / 2008-11-05 16:41 / Uznany malkontent giełdowy
Właśnie sęk w tym, że będzie, a idzie zima, a domów ani pracy ni ma...
Paulinka / 2008-11-05 16:46 / Szczęście sprzyja lepszym
amerykanie to optymisci... przeniosa sie do kaliforni, a tam wieczne lato i zabawa... gorzej z nami.... ale co tam, spie spokojnie ... tanie wino jest dobre dlatego, ze jest tanie
Kenobi / 2008-11-05 16:48 / Uznany malkontent giełdowy
Nie martw się, my też optymiści.
Paulinka / 2008-11-05 16:53 / Szczęście sprzyja lepszym
jak ktos kupuje Ski to rzeczywiscie
Kenobi / 2008-11-05 16:44 / Uznany malkontent giełdowy
Ja wszystko wiem wcześniej...
_Borys_ / 2008-11-05 16:32 / portfel / Tysiącznik na forum
ehh no futuryści z niemiec - wiadomo inżynierowie indexów - daja kierunek ;))
Kenobi / 2008-11-05 16:34 / Uznany malkontent giełdowy
Zaraz spadną, nabierają S-ek.
vox / 2008-11-05 16:28 / Zaklinacz Deszczu
MEGA HOSSA!
po dzisiejszej korekcinie
jutro wzrosty juz od rana.
j47 / 2008-11-05 16:24 / Tysiącznik na forum
coś czuję , że jueseje skończą na zielono
Kenobi / 2008-11-05 16:24 / Uznany malkontent giełdowy
Trwa straszenie kupnem.... Po takich danych....
vox / 2008-11-05 16:27 / Zaklinacz Deszczu
dane jak zwykle bardzo dobre
co widać po reakcji indeksów USA
zaraz będą ZIELONE!
max303 / 2008-11-05 16:27 / Pogromca naganiaczy i malkontentów
no to się bój,jak straszą (:-)))))
Kenobi / 2008-11-05 16:47 / Uznany malkontent giełdowy
Właśnie zdjąłem to czym straszyli i sam postraszyłem sprzedażą.
flugo / 2008-11-05 16:19 / portfel / Dziecko hossy
Barack Obama czyni już pierwsze kroki na drodze swojej prezydentury. Szuka już szefa swojej administracji w Białym Domu. Jego wybór padł na Rahma Emanuela - pisze serwis gazeta.pl. Emanuel to kongresmen z Chicago, który często porusza sprawy dotyczące Polski i Polaków.
"Szef administracji Białego Domu" to de facto druga najważniejsza osoba w państwie po prezydencie - pisze gazeta.pl, za telewizją ABC. Szef administracji nie jest co prawda organem konstytucyjnym, ale to on decyduje w dużej mierze o tym, czym zajmuje się prezydent, kogo nominuje na najważniejsze urzędy. Jest prawą ręką prezydenta. Prezydent nie ma bliższego doradcy - pisze Gazeta.pl.

Emanuel jest wielkim fanem Lecha Wałęsy, i pewnie z tego powodu, często zabierał głos w sprawie zniesienia wiz dla Polaków. W Chicago jest odpowiedzialny za kontakty z polska ludnością. Tak szybkie wyznaczenie Emanuela wskazuje, że to on będzie właściwie od zaraz budował nową administrację, która przejmie rządy 20 stycznia po inauguracji Obamy od odchodzących ludzi George'a Busha - pisze Gazeta.pl.

Emanuel od dawna jest związany z Demokratami i doradzał już wcześniej kluczowym politykom tej partii - był między innymi najbliższym doradcą Billa Clintona. Z rodziną Clintonów zna się zresztą od dawna. Z Obamą zna się z kolei z młodych czasów z Chicago. W prawyborach Demokratów, nie poparł ani Obamy, ani Hillary Clinton.
wyspiarzDK / 2008-11-05 16:22 / Leszcz na dnie
może na dodatek znasie z M Lewińską, normalnie ziomal:)
vox / 2008-11-05 16:26 / Zaklinacz Deszczu
nasz czcigodny MĘDRZEC
zostanie wreszcie DOCENIONY :-D
MEGA HOSSA!
Kenobi / 2008-11-05 16:18 / Uznany malkontent giełdowy
Obligacje drożeją. Ucieczka do bezpiecznego schronienia.
flugo / 2008-11-05 16:20 / portfel / Dziecko hossy
a mój fund w 1,5 miesiąca 10% utopił
a akcje o 20% wzrosły

no to jak jest właściwie?
Kenobi / 2008-11-05 16:12 / Uznany malkontent giełdowy
No to dziś zdechły kot skończył lot.
Kenobi / 2008-11-05 16:13 / Uznany malkontent giełdowy
Jutro testujemy wsparcie...
wyspiarzDK / 2008-11-05 16:19 / Leszcz na dnie
po takim jepnieciu nalezała sie solidna korekta, ot i była
Kenobi / 2008-11-05 16:01 / Uznany malkontent giełdowy
PMI usług znacznie gorzej od oczekiwań 44,4 (progn. 47,0, poprz. 50,2).
_Borys_ / 2008-11-05 15:51 / portfel / Tysiącznik na forum
"A krytyk zesrał się"
:)
Jazon48 / 2008-11-05 15:47 / Rozważny i czasami poważny
Stopy mi puściły na Hawe:-) Mam nadzieję że jutro odkupię duzo niżej :-)
do początku nowsze
1 2 3 4 5
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy