Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Kluza: Banki część ryzyka muszą przełożyć na klientów

Kluza: Banki część ryzyka muszą przełożyć na klientów

Wyświetlaj:
kacz.dziu. / 79.186.29.* / 2008-10-31 06:08
spokojnie pisiaki PO będzie rządzić jeszcze trzy lata,
a po nowych wyborach jeszcze cztery lata.
Prezydentem za dwa lata zostanie p.premier Tusk.
Pis natomiast będzie robił za samoobronę "dziadowsko-komunistyczną"partię.
fred / 2008-10-30 17:02 / Bywalec forum
Nadzór, analizy, analizy, nadzór, fachowi fachowcy - i taka bania...
teoretyk-praktyk / 2008-10-30 16:51 / portfel / Toddler giełdowy
Lepiej by bylo jakby magister Kluza przyjrzal sie rynkowi opcji. Stosowanie metody Blacka-Scholesa jako wzorca wyceny to tak jak stosowanie analizy fundametalnej do ceny akcji. Tylko co zrobic ze wspolczynnikiem proporcjonalnosci rzedu 100? Wiec dobrze by bylo, jakby pan magister zostawil wycene rynkowi, tak jak cene akcji a stopy zostawil rowniez do decyzji inwestorow. Inaczej tak jak panu juz wielokrotnie pisalem proponuje, aby pana szef Jaroslaw Nieomylny osobiscie dokowywal wyceny akcji i w ten sposob ustalal jedyny sluszny kurs akcji. Zatem radzilbym zmienic regulamin GPW w tym zakresie.
lolek000 / 2008-10-30 12:33 / portfel / Tysiącznik na forum
Przecież ten temat dotyczy milionów polaków i wielu miliardów złotych.
sceptyk / 2008-10-30 12:01 / Tysiącznik na forum
Panie Kluza,
pan jest naprawdę naiwny, czy tylko pan udaje?
Przecież od dawna banki przerzucają na klientów CAŁE ryzyko, nawet jeszcze z górką.
Niech pan spróbuje dostawć kredyt na biznes nie dając abnkowi minimum 150% zabezpieczenia.
bbbbb / 193.201.139.* / 2008-10-30 16:02
Ciekawe - żeby się dogadać, musisz sceptyku z p. Kluzą używać tych samych definicji. Kluza mówi: 100% LTV (100% zabezpieczenia) - niemal wyłącznie bank ponosi ryzyko; 70% LTV (150% zabezpieczenia) - bank dzieli się ryzykiem z klientem. Ty mówisz, że 150% zabezpieczenia oznacza, że bank ponosi CAŁE ryzyko "z górką".
Otóż jeżeli dobrze rozumiem wg Kluzy ładując dodatkowe zabezpieczenie partycypujesz w ryzyku.
sceptyk / 2008-10-30 16:14 / Tysiącznik na forum
nie zrozumałeś, więc cytat:

banki przerzucają na klientów CAŁE ryzyko


Teraz jasne?
Catbert / 83.25.224.* / 2008-10-30 10:11
"Gdyby ludzie wypłacili swoje pieniądze z banków, to co by z nimi zrobili? "

Laik odpowiada:

Dylemat ten dotyczy tylko tzw. inwestorów, jak nazywa się spekulantów - którzy dysponują tzw. aktywami, a nie prawdziwymi pieniędzmi - i muszą spekulować. Te aktywa nie są zwykle ich - stanowią depozyty klientów. Lub depozyty depozytów. Lub depozyty depozytów depozytów.
Ci faktycznie, nie mają wyjścia.
Słabe wyjście mają ludzie ubodzy - z kilkoma kilkunastoma tysiącami faktycznie trudno coś zrobić - stąd ta grupa jest obiektem szczególnie zajadłego ataku Pańskich kolegów - by ich pozbawić tych skromnych oszczędności, sprzedając im np. udziały w funduszach.

Normalny człowiek normalne pieniądze może wydać czy zainwestować na sto sposobów. We własny biznes, w nieruchomość (byle nie uległ owczemu pędowi i nie kupował po nadętych cenach) w edukację swoją lub dzieci - może w ostateczności przeżreć. Może kupić franki szwajcarskie - przynajmniej nie będzie tak ostentacyjnie okradany, jak posiadacze tzw. jednostek.

To Panu i Pańskim kolegom potrzebna jest inflacja, jako powód do "inwestowania" - a "inwestowane" rządzącym do wydawania pieniędzy podatników, które zarobią dopiero w przyszłości.
Wszystko się kręci, dopóki ktoś nie przegnie pały - albo nie powie "sprawdzam".
Gdyby giełda, obligacje itd. przestały istnieć - to Pan miałby problem - proszę nie wmawiać ludziom, że nie mieliby co zrobić z pieniędzmi.
Dobrobyt bierze się z inwestowania - ale nie w instrumenty, lecz w fabryki, technologię, infrastrukturę. "Inwestowanie" to forma okradania innych, stosowana przez tych, co potrafią jedynie robić innym wodę z mózgu, a nie potrafiliby wymyśleć czegoś przydatnego.
Mikan / 87.185.251.* / 2008-10-30 15:37
Wszystko się kręci, dopóki ktoś nie przegnie pały - albo nie
powie "sprawdzam".
Błyskotliwe sformułowanie. Gratuluję
rozwado / 2008-10-30 12:27 / Tysiącznik na forum
Zgadzam sie co do meritum sprawy. Pozostaje problem praktyczny: co robic z oszczednosciami. Nie ma ich tyle, zeby kupic fabryke, samochod mam, mieszkanie mam, w banku boje sie trzymac bo inflacja i ryzyko bankructwa. Zostaje TFI, ale w tym przypadku oni decyduja, w co zainwestuja. Pozostaje pociecha ze polskie TFI inwestowaly w spolki a nie w "instrumenty".

Najnowsze wpisy