Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Kluza: Nie będziemy cenzurować analityków

Kluza: Nie będziemy cenzurować analityków

Money.pl / 2008-02-04 09:56
Komentarze do wiadomości: Kluza: Nie będziemy cenzurować analityków.
Wyświetlaj:
Marqus / 83.18.52.* / 2008-02-04 13:17
wypowiedź Pana TM znacznie lepsza jakościowo niż w TV.
arch / 2008-02-04 11:41 / Tysiącznik na forum

T.Mosz,
Może niektóre komentarze nie są poparte dostateczną wiedzą oraz doświadczeniem i czasem są zbyt emocjonalne. Nie w tym tkwi jednak problem.

Problem jest o wiele bardziej złożony .
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele .ojednej znich pisał Pan Prof. Włodzimierz Bojarski=-
"W pełnej analizie współczesnych problemów potrzebne jest kompleksowe uwzględnienie aspektów nie tylko -
-ekonomicznych,
- finansowych,
-prawnych,
-socjologicznych i psychologicznych,
- ale także ekologicznych, surowcowych, historycznych, militarnych i politycznych.
Z potrzeby tej zdawano sobie sprawę już w latach trzydziestych ubiegłego wieku. W Niemczech wielu naczelnych dyrektorów koncernów i sektorów gospodarczych studiowało przez 8-10 lat trzy różne dyscypliny (fakultety) na kilku uczelniach.
Do tego dochodziła specjalna, wszechstronna praktyka. Dziś w krajach zachodnich odpowiednio przygotowani i wszechstronni analitycy systemowi stanowią najwyżej cenioną i opłacaną, elitarną grupę zawodową. Peter F. Drucker "
prawiezaratustra / 2008-02-04 23:10 / _
I to jest to co omijają obaj Panowie: Kluza i Mosz. Brak analityków z autorytetem. Same palanty piszące sieczkę na każdą okazję. Powinni grać w serialu: "Na dobre i na złe".
teoretyk-praktyk / 2008-02-04 11:25 / portfel / Toddler giełdowy
Jak ktoś zna analizę techniczną to komentarze analityków nie są w ogóle przesadzone. Raczej forumowicze, czyli my to katastrofiści. Trudno z drugiej strony pisać o hossie na giełdzie przy -7% spadku w tonie banalizującym całe zdarzenie i sprowadzające je do zwykłej korekty, jeśli to już jest bessa. Przecież każdy pamięta rok 2002, 1998, 1994, 1987. Nic nienaturalnego się nie dzieje. Zwykłe koleje rzeczy i tylko kompletny ignorant z dziedziny finansów może mieć w ogóle jekiekolwiek pretensje do analityków. Najlepiej jakby je skierował pod własnym adresem i zajął się własnym kształceniem a dopiero później zaczął inwestować. To tak jekbym chciał zostać lekarzem bez studiów lekarskich i oburzał się na kolegów lekarzy, że stwierdzili zgon osoby leczonej przeze mnie, ze względu na brak wiedzy. Na giełdzie na szczęście inwestorzy leczą samych siebie i to jest sprawiedliwe, że tylko sami ponoszą konsekwencje własnej ignorancji. Albo zamiast się obruszać radziłbym zlikwidować prawa jazdy, każdy wie mniej więcej jak prowadzić samochód a reszty dowie się od kolegów lub koleżanek. I magistrze Kluza pytanie: kiedy KNFzmieni bandycki regulamin handu opcjami na gpw? Chodzi o jedyny słuszny model wyceny opcji (Blacka-Scholesa a czemu nie dwumianowy?), brak zleceń typu stop loss i stop limit, brak możliwości kupna/sprzedaży opcji przy ustalonym poziomie indeksu. Podobnie było z kontraktami przez dwa lata między 1998-2000 rokiem. Ciekawe komu na tym zależało i kto się obłowił? Pewnie pan tych czasów nie pamięta, bo był pan młodym magistrem. Ale teraz są modne śledztwa po latach, jak w ZUS, więc może Pan zrobi? I jeszcze jedno panie magistrze: nie zastanowił się pan dlaczego nie ma jednej słusznej ceny akcji na gpw np. fundamentalnej; inne ceny jako ,,mniej słuszne" i ,,nie po linii" system warset by odrzucał? Albo co by było gdyby nie było realizowanych zleceń typu stop loss i stop limit po cenie rynkowej dla akcji tylko dla ,,jedynie słusznej ceny rynkowej". Nic dziwnego, że pańska praca została uhonorowana przez Leszka Millera, widać miacie wiele wspólnego, i nic dziwnego, że trafił pan do PiS, Kaczyńscy to socjaldemokraci i etatyści, więc bardzo podoba im się ,,jedynie słuszna cena rynkowa" wyznaczona zgodnie z modelem mającym aprobatę komitetu politycznego i egzekutywy a nawet pierwszego skretarza.
Marqus / 83.18.52.* / 2008-02-04 13:15
z tą analizą techniczną to chyba przesada - wg mnie to raczej wskazówka dla stada bara ..tzn inwestorów, aby znaleźli przywódcę, który ich poprowadzi.
teoretyk-praktyk / 2008-02-04 15:25 / portfel / Toddler giełdowy
Za darmo, eee, nie chciałbym kontynuować porównania ze stadem, bo naczelny baran ma duże przywileje do owiec w stadzie, więc tutaj muszę to porównanie uciąć. Może zrzutka na analityka giełdowego, który im coś powie? Bardziej konkretnie niż prawo do owiec i uczciwiej, Bóg się cieszy i humor dopisuje.
cinkciarz / 83.31.180.* / 2008-02-04 23:35
Bardzo to niedostępnie dla baranów sie czyta tyle tylko , że tysiące baranów uważają analityków wypowiadających sie publicznie za zapowiadaczy pogody . Barany graja prosto na akcjach albo funduszach inwestycyjnych . i trudno ażeby ignorowali wypowiedzi analityków . Gracze na opcje to inna liga i do nich nie jest kierowany spór podsumowywany przez Kluzę . Opinia Kluzy i spór nie jest adresowany do grupy , która przy pomocy własnego kalkulatora potrafi wyliczyć c - opcji Blacka-Scholesa i pogardza gotowcami GPW do wyliczania Φ , d+ , d- itd . Ale zdolni , ciekawe czy też milionerzy .
jliber / 212.180.147.* / 2008-02-04 09:56
To wygląda bardziej na ogólną tendencję do stworzenia swego rodzaju korporacji specjalych przywilejów która będzie decydowała kto może zostać "analitykiem" a kto nie, coś jak u prawników. Innymi słowy, czy się stoi czy się leży 1000 zl się należy. A przy okazji wszyscy zgodnie będą zawsze przewidywać hossę :)
arch / 2008-02-04 12:50 / Tysiącznik na forum
To nie jest tak jak
"Twórcy ekonomii Adam Smith i John S. Mill łączyli swoje zainteresowania ekonomiczne z celami społecznymi, a wymagania moralne były wówczas tak oczywiste, że nie trzeba było o nich mówić.
-Ich następcy pominęli jednak obie te sfery ograniczeń, upraszczając model analizowany w ekonomii, rozwijany dalej dedukcyjnie. Było to dopuszczalne i twórcze w nauce akademickiej, dalekiej od zastosowań praktycznych. Istotny problem powstał natomiast przy wykorzystaniu takich dociekań w realnej praktyce społeczno-gospodarczej. Jak przejść od modelowych i abstrakcyjnych analiz do skomplikowanych i zróżnicowanych sytuacji, gdy trzeba indywidualnie ocenić, przewidywać i zaproponować (zaprojektować) trafne działania?
-Niestety, ekonomia przez dziesiątki lat nie dostrzegała tego zasadniczego problemu.
-Uważano bezpodstawnie, że rezultaty abstrakcyjnych, modelowych przypadków mają znaczenie uniwersalne i stosują się wprost do realnej rzeczywistości.
-Jeśli praktyka tego nie potwierdzała - "tym gorzej dla praktyki, zapewne nieudolnej, poddanej emocjom zamiast ekonomicznej racjonalności".
-Między innymi Jeffrej D. Sachs przyznaje się samokrytycznie do takiego podejścia, proponując teraz swoją nową "ekonomię kliniczną" (2007).
-Wielu ekonomistów okazuje się w praktyce materialistycznymi doktrynerami.
-Te błędne postawy powodują stale ogromne straty społeczne, gospodarcze i polityczne.
-Ciążą negatywnie nad całym życiem społecznym, wpływając na jego dehumanizację.
Wojciech Gacparski, wybitny metodolog i naukoznawca, zwraca uwagę (2007), że każda teoria musi być samokrytyczna, pokorna i ostrożna w zastosowaniach. Dlatego np. przy praktycznym wykorzystywaniu nawet najbardziej pewnych i ścisłych praw fizycznych stosuje się w rozwiązaniach technicznych różne współczynniki bezpieczeństwa.
-Stwierdzenia ekonomiczne nie mają tej rangi pewności ani uniwersalności praw, a pomimo to próbuje się je wprost "narzucać" rzeczywistości.
- Takie działania stają się przedmiotem coraz powszechniejszej krytyki. W ostatnich latach narosło znaczne niezadowolenie z ortodoksyjnie rozwijanej ekonomii, której założenia jaskrawo odbiegają od rzeczywistości, a przewidywania prawie nigdy się nie sprawdzają, która nie bada i nie wyjaśnia wielu realnych sytuacji i procesów gospodarczych.
-Wskazują na to tytuły nowszych publikacji krajowych:
-Jana Drewnowskiego, O naukę ekonomiczną naprawdę użyteczną (2000);
-Andrzeja Wojtyny (red.), Czy ekonomia nadąża za wyjaśnianiem rzeczywistości? (2001);
- Tadeusza Kowalika (red.), Ekonomia nauka zdrowego rozsądku (2002). Jeszcze wyraźniej przedstawia tę sytuację literatura zachodnia:
-George Soros, Kryzys światowego kapitalizmu; zagrożenia dla społeczeństwa otwartego (1999);
-George P. Brockway, The End of Economic Man. An Introduction to Humanistic Economics (2001),
- Edward Fullbrook, The Crisis in Economics (2003) itp. "
za Prof. Włodzimierzem Bojarskim .
jliber / 212.180.147.* / 2008-02-04 13:24
Można także dodać że żaden poważny współczesny ekonomista nie powie że Smith i Mill byli "twórcami ekonomii", bo tak naprawdę wrzucili rozwój myśli ekonomicznej na błędny tor na ok 100 lat. Pośrednio także stworzyli potworka marksizmu, który bazuje między innymi na fałszywych tezach Smith/Ricardo.
jliber / 212.180.147.* / 2008-02-04 13:22
Wprowadzasz ludzi w błąd. To właśnie John Mill otwarcie powiedział że ekonomia zakłada istnienie "racjonalnego" człowieka i dlatego ma ograniczone zastosowanie do rzeczywistości. Oczywiście chodziło o ekonomię klasyczną Smith/Ricardo, opartą na laborystycznej teorii wartości, i zakładającą powszechność długodystansowych ekwilibriów. Laborystyczna teoria wartości została zarzucona pod koniec XIX wieku, i nikt w nią obecnie nie wierzy poza keynesistami i neoklasykami. Opisywanie nierealnego świata długodystansowych ekwilibriów to niestety do dzisiaj praktyka prawie całej mainstreamowej ekonomii (w tym monetarystów jak M. Friedman). Nie dotyczą jednak Twoje zarzuty ekonomii austriackiej, która opisuje świat realny. Polecam www.mises.pl albo www.mises.org.
arch / 2008-02-04 15:57 / Tysiącznik na forum
ciekawa strona ,
Natomiast ostatni VII Kongres Ekonomistów Polskich, w listopadzie 2007 r., poświęcił dużo uwagi statusowi naukowemu, kryzysowi i dalszym kierunkom rozwoju ekonomii. Wydaje się, że jako najważniejsze można wskazać następujące wnioski i postulaty:
1. Wyraźne oparcie aksjologiczne ekonomii na filozofii i antropologii człowieka oraz na podstawowych wartościach poznawczych i humanistycznych. Potrzebna jest ekonomia humanistyczna, a nie antyhumanistyczna (Franciszek Piontek, Wojciech Gacparski, Ryszard Szewczyk, Michał Woźniak, Andrzej Matysiak);
2. Właściwe ułożenie współpracy (kooperacji) ekonomii z innymi pokrewnymi dyscyplinami
3. Poszukiwanie i sformułowanie nowego paradygmatu rozwoju gospodarczego i paradygmatu ekonomii (Andrzej Wojtyna, Urszula Płowiec, Ewa Okoń-Horodyńska, Włodzimierz Bojarski);
4. Dokonanie rekonstrukcji zbyt uproszczonych założeń modelowych homo oeconomicus oraz równowagi i dynamiki systemów w celu zbliżenia ich do rzeczywistości (Andrzej Wojtyna i inni);
5. Podjęcie metodologiczne problemu stosowalności stwierdzeń ekonomicznych, to jest przejścia od teorii do praktyki (Wojciech Gacparski, Andrzej Matysiak);
6. Kontynuowanie prac nad ładem ustrojowym w Polsce i formą społecznej gospodarki rynkowej XXI wieku (Zdzisław Sadowski, Tadeusz Kowalik, Jerzy Hauser, Piotr Pisz, Andrzej Szplit).
Wskazane wcześniej szerzenie i popularyzowanie ortodoksyjnej ekonomii w ostatnich dekadach znacznie ożywiło i poszerzyło w społeczeństwie nastawienie materialistyczne i egoistyczne oraz stworzyło klimat do realizacji neoliberalnego, agresywnego paradygmatu wzrostu gospodarczego, bez oglądania się na skutki społeczne i ekologiczne.
jliber / 212.180.147.* / 2008-02-04 16:24
Łatwo jest krytykować mainstreamową ekonomię bo opiera się na nierealnych założeniach. Na Smithu/Ricardzie budowali zarówno liberałowie jak i marksiści, i tak jest w sumie do dzisiaj. Ja wiem doskonale do czego dążysz, ale jesteś tylko współczesnym ala-marksistowskim odpowiednikiem budującym na tych samych błędnych założeniach co większość współczesnych liberałów.
Jak chcesz poznać prawdziwą ekonomię, poczytaj np francuskich ekonomistów poprzedzających Smitha jak Say, Cantillon czy Turgot. A potem od rewolucji marginalnej lat 70tych XIX wieku właściwie 80% wszystkiego co wartościowe w ekonomii zrobili ludzie szkoły austriackiej, czyli Menger, Bohm-Bewerk, Mises, Rothbard itp.
arch / 2008-02-04 16:59 / Tysiącznik na forum
szanuję twój podziw dla szkoły ,ekonomii austriackiej,
natomiast George Soros w wydanej książce /chyba 2006r /
“Wiek Omylności: Skutki Wojny Przciwko Terrorowi”
wyraźnie stwierdza, że używanie niemoralnych środków w interesach jest rzeczą normalną, ponieważ międznarodowy rynek walutowy nie ma żadnych moralnych ograniczeń i każdy gracz na giełdzie, musi chcieć wygrać za wszelką cenę.
Krytycy Sortos’a spekulują, czy jest on „glabalnym szulerem ,” lub też że jest on „światowej skali złoczyńcą,”
o wielkim sprycie, który wierny żydowskiej tradycji krytyki, uważa, że wartość Bush’a dla Żydów kończy się, zwłaszcza że przez swoje postępowanie Bush polaryzuje islam.
bardzo jasno rzuty te Soros opisał w tej ksiązce .
Ciekawe jest, że Soros PRZEWIDZIAŁ , PROGNOZOWAŁ , że gospodarka amerykańska staje się niestabilna z powodu zbytniego zadłużenia, zwłaszcza z obliczuu zbliżającego się krachu w budownictwie mieszkaniowym i przy spadku wartości nieruchomości: krach ten,według niego może nastąpić już w 2007 roku.
-I niestety nastąpił .
pozdrawiam
jliber / 212.180.147.* / 2008-02-04 17:55
No z deka stary nie na temat, zaciął ci się magnetofon? Co ma moralność do ekonomii?
Marqus / 83.18.52.* / 2008-02-04 18:28
właśnie sam chciałem zapytać co takiego niemoralnego może zrobić gracz giełdowy bo nijak nie mogę wymyślić, ale skoro sam Soros całą książkę o tym napisał ....

Najnowsze wpisy