loox@o2.pl
/ 84.205.184.* / 2007-07-16 15:31
I wszystko o kase, ale dziw ze te 10 tys miesieczenie kogos kusi?? Za to jest taka wegetacja na poziomie powiedzmy OK. Parlament w Polsce to jest masa ludzi maja zatrudnienie na 4 lata i co potem, ja jestem za tym by podniesc takim poslom zarobki i to iles razy, np 200 tys miesiecznie, ale zmniejszyc liczbe poslow do ok 50 i w trakcie kdencji placic im te 10 tys, na przetrwanie, a reszte to premia wyplacana po 4 latach, z tym ze to wyborcy oceniaja przy wybieraniu nowego parlamentu jak sie poprzednicy sprawowali i wystawiaja np 100%x4latax200 000zl, (i to jest juz suma), lub 0%x .... i w tedy poslowie mieli by motywacje by cos zrobic konkretnego, przeciez te afery co to wychodza biora sie z tej "biedy w parlamencie", jak taki posel dostanie w lape 100tys to zaglosuje tak jak komus sie podoba, ale jesli moglby dostac 200 tys miesiecznie jesli jego glos bedzie spolecznie akceptowalny (wieksza szansa). A obecnie plament to zbieranina ludzi, srednio interesujacy sie czlowiek moze wymienic 20-50 poslow, a gdzie reszta? Co oni robia? Kto im na rece patrzy? i czy ci patrzacy robia to sumiennie? czy poslowie biora lapowy i dziela sie z reszta? Odpowiedzi na te pytania mozna sie tylko domyslac, kazdy ma swoje zdanie (ja tez)... no i to w sumie tyle.
PS: Sorry za bledy, chaos i za nie dokonca przemyslane zdania ale przeslanie jest chyba jasne. Skoda, ze nikomu nie zalezy (u wladzy), zeby cos usprawnic, bo po co krecic bicz na siebie, bo to moglo by kogos zmusic do roboty, a tego nikt nie lubi, lepiej juz miec taka mala wyplate i wicej ludzi ma zatrudnienie iles biur poselskich zatrudni cala rodzine i znajomych i kochanki i jakos to sie kreci.
Pozdrawiam