Autor
/ .* / 2004-12-01 12:45
"Wielkie wydarzenie - pierwsze shipmenty (czy "szipmenty" jak woli Jozek - przyp. Autor) do USA"; na stronie korporacyjnej Petrovalu mozna o tym przeczytac. Tylko, ze nic z tego nie wynika. Przez Naftoport w Gdansku tez ida shipmenty do USA i do Chin. Wszystkie firmy traderskie, ktore wchodza na rynek dalekowschodni otwieraja biura w Singapurze, jak chociazby Mercuria, zwiazana z kapitalowo z J&S Holdings. To wszystko wiec razem wiosny nie czyni, bo jest tylko jaskolka. Nie wiem, czy sprzedaz kilku milionow ton ropy rocznie to glupie interesy z Polakami. Latwo policzyc jakie to pieniadze, porownujac cene ropy wydobywanej przez spolki Jukosu w Rosji z cena na rynkach swiatowych. Niby dokad mial Jukos wysylac swoja rope jak nie USA, skoro kraje takie jak Polska nie sa w stanie wchlonac takich jej ilosci jak ciagle glodne tego surowca USA. Reasumujac, bo Jozek niczego nie pojal: to, czy Jukos przez Petroval sprzedaje (jak dlugo jeszcze to inna kwestia) rope, jest kwestia drugorzedna. W kontekscie dzialan komisji sledczej istotne jest ustalenie, kto oprocz podmiotow prawnych zwiazanych z Jukosem byl akcjonariuszem Petrovalu w okresie od zalozenia tej spolki w 2000 r. do 2 czerwca br., kiedy jedynym akcjonariuszem po nowej emisji akcji i zmianie struktury wlascicielskiej zostal Yukos Finance, zarejestrowany w Holandii. Ot i co!