Tusk i Rokita chcą rządzić policją, Centralnym Biurem Śledczym, wywiadem i kontrwywiadem. Dlaczego to takie dla nich ważne. Przyczyn może być kilka. Najbardziej prawdopodobne wydają mi się trzy równoległe motywacje. Pierwsza to unicestwianie przeciwników politycznych. Przykładem jest sprawa Cimoszewicza. Pokazano tu dużo fantazji i pomysłowości ale też wiele prymitywizmu - co w końcu zaowocowało kompromitacją, ale jak widać była to tylko rozgrzewka. Druga przyczyna to chyba próba obstawiania (chronienia) sponsorów. Na kampanię wyborczą potrzeba olbrzymich środków i sama refundacja państwowa tego nie załatwi, bo (mówiąc po góralsku) dudki są potrzebne przed refundacją a kredytu banki nie dają za frajer. Musi być gwarancja zwrotu. Poza tym kupowanie wyborców gastronomicznymi uciechami refundowane na pewno nie jest, a to przecież praktyka dość powszechna. No więc rusza do akcji wyborczy mecenat. Pieniądz nieuczciwie zdobyty nie śmierdzi ale mecenasi chcą być kryci. Stąd tęsknota nie tylko za policją, CBŚ-em i tajnymi służbami ale i za wymiarem sprawiedliwości. Bez tego instrumentu trudno oszwabić Temidę, która chociaż ślepa to jednak swój rozum ma. No i trzecie wreszcie pragnienie. Przy tego rodzaju podchodach warto podretuszować swój wizerunek propagandową szminką i przy okazji załatwić kilka innych tematów. Postanowiono to zrobić metodą, którą opisał Karol Dickens w książce pt "Dawid Copperfield" czyli - łapaj złodzieja. Do tego rodzaju procedury potrzebny tak zwany "kozioł ofiarny". Trzeba przyznać, że do tej roli wspaniałe nadawał się imć pan marszałek Andrzej Lepper, który nie tylko, że w tych wyborach zwichnął polityczną karierę dwóm najważniejszym twórcom PO ale i na początku poprzedniej kadencji sejmowej popisał się serią błazeńskich wygłupów na forum parlamentu i nie tylko. Niektóre z nich wpisały go na sądową wokandę. Stąd miotanie wyzwisk pod jego adresem i przypisywanie mu niecnych, kryminalnych zachowań. To tak jakbym słuchał wywodów rzecznika rządu PRL, pana Jerzego Urbana, który czynami kryminalnymi nazywał wszelkie
akcje protestacyjne w PRL-u (warto może pamiętać, iż to właśnie ów prominent w gorących słowach zachęty nawoływał w ostatnich wyborach do głosowania na PO). Aby rozprawić się z Lepperem (i co za tym idzie z jego zdyscyplinowanym elektoratem) to również potrzebna jest władza nad całym aparatem resortów siłowych i wymiaru sprawiedliwości. Jest to w końcu nielicha gromadka około dwóch i pół miliona ludzi – których w pojęciu PO trzeba reedukować, cywilizować i ewentualnie zafundować im komisaryczny zarząd. A na koniec jeszcze jedna refleksja. Mam duże wątpliwości, czy Angela Merkel została by kanclerzem Niemiec, gdyby miała męża Polaka. Panią Rokitową – małżonkę niedoszłego premiera (a potem niedoszłego wice) bardzo lubię oglądać w telewizji i słuchać w radiu ale wolał bym aby tam występowała jako osoba reprezentująca samą siebie a nie członka rządu RP. Może warto pamiętać iż stosunkowo niedawno, bo w ubiegłym wieku, jeden królów angielskich mając do wyboru miłość ukochanej kobiety lub tron dumnego Albionu – wybrał uczucie a nie władzę. A swoją drogą sfrustrowani panowie z PO - co z tym posiedzeniem Krajowej Rady Waszej partii? Pozdrawiam