PrawdaKtóraBoli
/ 89.187.232.* / 2009-05-09 14:06
Najpierw słyszeliśmy wszyscy, że "I żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Przepraszam bardzo, że białe jest czarne, a czarne jest białe. Przepraszam bardzo.".
Tą pomyłkę można jeszcze zwalić na stres - wiadomo expose, pierwszy raz. Nie bądźmy aptekarzami - przy tak długim przemówieniu każdy chłop, nawet ten, może się pomylić. W końcu klimatyzacja pewnie wtedy również działała, więc wiadomo kolejny przyczynek do błędu.
Ale jawne zachęcanie do głosowania na po to już niemalże zdrada własnej partii. Ale i nad tą pomyłką przeszedłbym do porządku dziennego gdyby nie kolejne zdarzenie.
Otóż, przy próbie mikrofonu każdy normalny powiedziałby "jeden, dwa, trzy". Ewentualnie odliczanie pociągnąłby na ten przykład do dziewięciu, o ile oczywiście zna więcej niż trzy pierwsze cyfry. A co powiedział konus I, będąc na tzw. luzie tzn. bez publiki? Ni mniej ni więcej jak "tusk to zakompleksiony prowincjusz".
Coś mi się wydaje, że Zygmunt Freud miałby z konusa I doskonały materiał do badań. Szkoda tylko, że już nie żyje. Oczywiście, Zygmunt Freud nie żyje.