Forum Forum finansoweBanki

Kryzys uderzył w polskich kredytobiorców

Kryzys uderzył w polskich kredytobiorców

Money.pl / 2008-10-09 22:19
Komentarze do wiadomości: Kryzys uderzył w polskich kredytobiorców.
Wyświetlaj:
brutus051983 / 2010-03-29 21:57
Ceny nieruchomości są ustawione pod Was - obecnych 20-30 latków, którzy w większości zamierzacie założyć rodziny i z tą rodziną mieszkać "na swoim". Na Was postanowili zarobić w ostatnich latach developerzy, bankierzy, doradcy z biur obrotu nieruchomościami (BON), którzy chcąc wykorzystać fakt wyżu demograficznego i jego wkraczanie w dorosłe życie, sztucznie zawyżają ceny mieszkań, bo po prostu mają w tym interes - im wyższa cena mieszkania, tym wyższa prowizja od sprzedaży dla developera i doradcy, wyższe odsetki dla banku. Nakręcali więc od kilku lat rynek, wykorzystując m.in. media (np. artykuły sponsorowane), które miały w społeczeństwie wywołać panikę i obawę przed brakiem możliwości zakupu mieszkania (dużo ludzi/mało mieszkań), powodując lawinowe wykupywanie nieruchomości.

Coś na zasadzie ogłoszenia, że od 1. kwietnia zamkną się wszystkie apteki i ludzie rzucają się by zrobić zapas leków. Potem ten co zrobi zapas leków, które miały zawyżone ceny, myśli, że złapał srokę za ogon i jest szczęśliwy, że w ogóle te leki ma.

Wracając do nieruchomości:
Wszystko szło po myśli developerów, ludzie decydowali się na długoterminowe kredyty z niebagatelnymi odsetkami, zgadzając się na wieloletnie obciążenie swojego domowego budżetu. Skąd ta ugoda?
Otóż Polacy dostali w swojej historii tyle po tyłkach, że takie "przejściowe problemy" traktujemy jak coś naturalnego, a obecna sytuacja jest jedynie kryzysikiem. Wydatek często połowy budżetu jest dla Polaków do przełknięcia i da się z tym (wg. Polaka) żyć. Jesteśmy przyzwyczajeni, że zawsze jest pod górkę. Po prostu uważamy, że w tym kraju żyje się z krzyżem na ramieniu, że trzeba się z tym pogodzić, że Polak jak nie ma tematu do marudzenia to nie żyje. Od zawsze jest przyzwolenie na dostawanie po głowie "dla przyszłości dzieci, żeby chociaż one coś miały od życia".

Spekulanci (m.in. banki zachodnie) obawiali się wejścia Polski do UE i szybkiej emigracji, dlatego lobbowali za wprowadzeniem okresów przejściowych chociażby u najbliższych Polsce sąsiadów. Dlaczego rząd nic nie robił, to już niech każdy sobie sam odpowie jak lobbyści załatwiają takie sprawy np. na cmentarzach.

Resztę miały załatwić problemy z transportem spowodowane umiejscowieniem geograficznym (samolot, prom, autokar). Dlatego liczono, że Polak jest leń i nie będzie mu się chciało wyjeżdżać za granicę w poszukiwaniu pracy, musiałby też sporo wydać na transport (w 2004 był to spory wydatek). Poza tym buńczuczny charakter młodego Polaka podpowie mu, że nie po to studiował 5 lat, żeby z dyplomem specjalisty od spraw żadnych, pracować np. u Angola na tzw. zmywaku, a jak już pojedzie, to obudzi się w nim mickiewiczowski romantyzm i zatęskni za rodziną, jedzonkiem, szybko wracając z workiem pieniędzy do Polski, gotowy by ten worek z kasą przeznaczyć - jak nakazuje polska tradycja - na własny kąt. Ci co by zostali znaleźliby pracę (przecież był mega rozwój gospodarczy), bo ówczesny rynek pracy był rynkiem pracownika, więc byle absolwent zarabiał w miarę prawidłowo, a co za tym idzie - ludzie łączyliby się w pary, zakładali rodziny i szukali swojego, własnego lokum. Oczywiście zgodnie z polskim zwyczajem - zadłużając się na 102 i uważając to za normę.

I tu na spekulantów czekało zaskoczenie.

Polak zamiast zadłużyć się po uszy w banku w Polsce, wolał sprzedać ostatnie portki by kupić bilet na samolot i zacząć nowe życie na zachodzie. Emigranci z workami pieniędzy nie chcą wracać (prawie codziennie można przeczytać kolejne, sponsorowane, PROPAGANDOWE artykuły o lawinie powrotów z WB), BA! Kolejni młodzi wyjeżdżają (widać, to po tym, że nie ma komu pracować na emerytów), a ci co zostali, zasilają najliczniejszą grupę bezrobotnych i sami zastanawiają się nad wyjazdem. Przypomnę, że od 2011 Niemcy i Austria znoszą ograniczenia w zatrudnianiu Polaków.

A TO PECH! i kto ma teraz kupić te drogie mieszkania? Co robią developerzy?
Obrali taktykę przeczekania kryzysu. Przecież z wysokich zarobków, kosmicznych marż i prowizji tak trudno zrezygnować. Utrzymują ceny, dalej reklamują swój towar, ściemniają, że ceny mieszkań maleją (np. o śmieszne 1% - artykuł sprzed kilku dni) albo, że wkrótce ich cena podskoczy. Takie manewry mają przekonać tych którzy mają zdolność kredytową i są gotowi kupić przeszacowane mieszkanie, że właśnie już teraz jest odpowiedni czas na zadłużenie i podpisanie cyrografu z bankiem.

Spekulanci nadal sztucznie podkręcają temperaturę i czekają na jelenia oraz powrót dobrych czasów...
Ktoś spyta: dlaczego nie opuszczą od razu o 20-30 czy nawet 40%, Przecież mieszkania sprzedawałyby się jak ciepłe bułeczki. HA! Mniejsza cena to mniejszy % od sprzedaży - po 1, a co ważniejsze, to spowodowałoby nagle lawinowy spadek cen nieruchomości i ogromną wrzawę na rynku. Wybuchłaby ogromna afera. Najbardziej zdenerwowaliby się obecni kredytobiorcy, którzy dali się nabrać na wysoką cenę i zapewnienia o okazji oraz ci nabici w butelkę przez BONy. W tej
janekka / 83.5.191.* / 2009-02-16 17:34
Protest przeciwko nadużywaniu słowa "kryzys" do walki politycznej, przez media - ja sie już podpisałem na www.antykryzysowi.pl
przyszły kredytobiorca / 85.128.91.* / 2008-10-15 10:47
przecież mieszkania nie są tyle warte ile chcą za nie deweloperzy i banki muszą poprzez wkład własny pokryć ta różnice bo z hipoteki im nie wystarczy gdyby kredytobiorca przestał spłacać kredyt, ceny nieruchomości muszą spaść
marek 19.53 / 83.24.23.* / 2008-10-09 22:19
Ci gamonie nie słuchali Tuska Schetyny, Pawlaka i podobnych .
"O żadnym kryzysie mowy nie ma"

A koledze 3 miesiące temu bank kalkulował kredyt (na firmę) na poziomie 6,5% a teraz 10,5% - o ponad połowę drożej.
HAMER_BZ / 79.187.233.* / 2008-10-10 07:15
bzdury piszesz kolo.... na 6,5 % to trzy miesiące temu kredyt mogła najwyżej dostać gmina a nie przedsiębiorca. kredyty opierają się o stawke WIBOR 1M lub 3M + marżę min. 2pp (dla superhiper firmy) więc w tamtym okresie to co mógł dostac to minimum 8,25 % (WIBOR 1M od 1-07-2008 + 2pp marży). ale jeśli chodzi o teraz to się mogę zgodzić na te 10,5 %.

Najnowsze wpisy

Konto firmowe - najlepsza oferta: