Adam Rama II
/ 77.253.42.* / 2011-03-19 02:56
...dwa przyklady, jeden dla tych co się jakoś utożsamiają z tymi co zabili Jezusa, choćby pośrednio, poprzez swoje grzechy, a drugi dla tych co są odmiennej postawy, ale też symbol krzyża kultywują. Jesteś ojcem, matką, i masz swe ukochane dziecko, o którym pragniesz pamiętać i być blisko, ale zdarzyło się też kiedyś dać mu po pupie paskiem od spodni. Czy na biurku w pracy masz zdjęcie swego dziecka, czy też tego paska od spodni?
Jesteś mężem, żoną swego ukochanego, który został zabity przez chuligana nożem. Pragniesz pamiętać o ukochanej osobie. Na biurku masz zdjęcie męża, czy żony, czy też zdjęcie tego noża?
Dlaczego w każdej pozytywnej i normalnej relacji międzyludzkiej, dla podtrzymania tej relacji, dla pamiętania o tej osobie, dla własnej ulgi i radości pochodzącej ze związku z tą osobą, mamy na biurku, piękne, jak najbardziej radosne i pogodne zdjęcie tej osoby, a w przypadku tej najważniejszej, dla tak bardzo wielu, relacji i osoby, zamiast takiego zdjęcia, jest narzędzie tortury i śmierci?