moze naiwnie, ale licze na powrot wzrostow - niekoniecznie na dniach, ale w niedlugiej przyszlosci :)
na odreagowanie wymyslilem sobie, ze skorzystam ze sporej straty na niektorych pozycjach z mojego portfelika i:
zrealizowalem spora strate, potem odkupilem [juz prawie wszystko] po cenie ciut nizszej [tak aby prowizje zmiescily sie w roznicy] i teraz dalej czekam na lepsze czasy,
i tak planowalem trzymac te
akcje dluzej wiec poczekam az bedzie + [do skutku]
moze wydac sie dziwne po co taki pusty numer? jezeli zacznie odbijac i bedzie roslo, a przetrzymam je do kolejnego roku, to przesune w czasie pewna sumke, ktora by poszla do US na podatek [ta spora strata zmniejszy mi wczesniej zrealizowane zyski]
oczywiscie przy zalozeniu ze bedzie dobrze - a jako optymista, wierze ze tak bedzie :)