Myślę, że następuje zwrot w świadomości społecznej i odejście od mentalności socjalistycznej, której wykorzenienie trwało aż 15 lat. Gdyby wprowadzić program UPR 15 lat temu to nie byłoby tylu rozczarowań i bolesnych doświadczeń oraz takiej emigracji zarobkowej. Czy miał on wówczas szansę realizacji? Częściowo tak, choć dopiero teraz widać, że postsocjalistyczny system gospodarczo-społeczny pada i nie można dalej mieć wzrostów przy rozdętej biurokracji, państwowej służbie zdrowia, szkolnictwie, zabezpieczeniu emerytalnym i rentowym, który ma się nijak do wpływów, czy haraczowym systemie podatkowym. Politycy to widzą tylko nie mają siły, lub jak się to mówi nie zapracowali sobie na takie zmiany w systemie, zatem należy wyszukać takich, którzy tego rodzaju zmiany mogą wprowadzić. Ale ludzie, którzy mogliby to zrobić zaczynają wyjeżdżać zagranicę i wiadomo kto to jest. W normalnym kraju urzędników winnych tego stanu rzeczy zwyczajniej się zabija (tak jak w Niemczech szefa Banku Niemiec, który optował za kredytami dla Polski na początku lat 90-tych, co osłabiłoby zdolność kredytową dla przedsiębiorstw niemieckich). Zatem dopóki klasa politczna nie wydorośleje i nie zacznie likwidować się sama, gdy jednym zabraknie poczucia odpowiedzialności, dopóty będzie tak jak będzie (na tym tle bardzo chwalebnym jest przypadek samobójstwa pani Blidy). A powiedzenie: ,,Panowie, przecież każdy ma teczkę", można wsadzić do trumny. Zatem to co należy zrobić to zlikwidować fizycznie polityczna mafię i nie patrzeć na zagraniczną agenturę.