związkowcy,politycy , biadolą nad utratą pracy przez stoczniowców,chociaż sporo kosztowały podatników,m.in.płacili na nich ci kupcy.Tutaj lekką rączką wysyła się na bezrobocie wiele rodzin,a wraz z nimi małe firmy polskie,które dostarczły im towary.Kto się będzie przejmował prywaciarzami,przecież trzeba rozwijac państwo solidarne,gdzie takich pracowitych podatników nikt nie broni,bo wszyscy dogadzaja nierobom na garnuszku podatników