W tej wypowiedzi widać , że pisze to ktoś z DHLu i próbuje coś powiedzieć o czym nie ma zielonego pojęcia.Kurier w DPD MA PŁACONE ZA DOSTARCZONĄ PRZESYŁKĘ a nie jest na pęsji jak to sugeruje w/w pisarczyk.dostarczamy przesyłki na adres , a niejedno krotnie na umówione telefonicznie miejsce pracy lub przebywania adresata.

Tyle, że kurier w Warszawie Włochy/Ursus np. pracuje 8-16, kiedy większość ludzi jest poza domem. Socjalizm i komuna. Ale - zgadzam się w jednym - że wina leży nie po stronie kurierów ale organizacji pracy przez szefów DPD.

Więc mi zależało. Zamówiłem internet z Neti, a ich umowy dostarcza do podpisu do podpidu DPD.Dzwoni kurier, że ma przesyłkę, nie było mnie na miejscu ale niby ktoś inny musi podpisać więc podaję mu adres gdzie przesyłka musi trafić by podpisała ją właściwa osoba, on mówi, że przekaże koledze i przesyłka będzie jutro. Następnego dnia dzwonię, przesyłka leży w magazynie we Wrocławiu i nikt nic nie wie o zmianie adresu. Kobieta z którą rozmawiam wpisuje nowy adres do systemu i obiecuje, że następnego dnia między 13, a 15 będzie kurier. Następnego dnia kuriera znów brak. Dzwonię i dowiaduję się, że przesyłkę odesłano do Warszawy, a dlaczego to nie wiedzą ponieważ to robi magazynier, a on nic do systemu nie wpisuje i tylko on wie co mu strzeliło do głowy i dlacz4ego to zrobił. Informuję Netię ale za namową ich konsultanata zamawiam internet jeszcze raz. Po kilku dniach pierwsza umowa przychodzi pocztą, podpisuję, odsyłam i d\ięki temu mam internet ponieważ kilka dni później dzwoni do mnie konsultant Neti że druga umowa którą u niego zamawiałem wróciła do niego a również DPD jej nigdy mi nie dostarczyło. Jedynie bez problemu DPD chciało mi dpstarczyć pakiet neostrady. Moim zdaniem tam jest taki bajzel, że bardzo do siebie pasują ze swoim głónym klientem czyli TP S.A.

3 razy umawiałem się z kurierem któremu jednak jakoś nie udawało się trafić na umówioną godzinę bo coś tam... Mimo, że ja czekałem. Nawet nie zadzwonił że go nie będzie tylko ja musiałem dzwonić do niego co się dzieje. Sądząc po głosie w słuchawce (nie on odebrał telefon) jeden z tych razy to pojechał sobie do domu. Dodam, że to nie była pralka tylko coś znacznie mniejszego, lżejszego a przy tym bardziej wartościowego. Dobrze że zamówiłem z wyprzedzeniem.

problem w nadmiernych cięciach kosztów z powodu konkurencji . tylko że w pewnym momencie odbija się to na klientach.