Czy prezeska UOKiK chce, aby Lasy Państwowe sprzedały od razu cale posiadane drewno, tj. 1,5 mld m3, czy tylko drewno z dopuszczalnego rozmiaru pozyskania (ok. 30 mln m3 rocznie)? Jeśli jego ilość jest ograniczona zasadami gospodarki leśnej i prawem, to komu je sprzedać? Nowemu czy staremu klientowi? A może temu, który więcej zapłaci?
Jeśli ktoś wpadnie na pomysł, aby LP podzielić i stworzyć konkurujące podmioty, to zgodnie z prawem i zasadami gospodarki leśnej nadal podaż drewna musi wynosić 30 mln m3 rocznie, i nadal będzie problem, komu, ile i za ile sprzedać. Tylko woda będzie bardziej mętna. Na co więc liczą przedsiębiorcy drzewni i prezeska? Czy na to, że kara nałożona na LP zwiększy przyrost drewna?