O planach na najbliższą przyszłość, strategii działania i ocenie sytuacji na rynku akcji mówi TOMASZ JĘDRZEJCZAK, prezes Legg Mason TFI.
Cytat:
■ Legg Mason TFI podąża wbrew trendowi na rynku. Sześć funduszy w ofercie dla klientów indywidualnych to niewiele jak na polski rynek.
- Pozycja jednego z najlepszych asset menedżerów na rynku na pewno nie może być utożsamiana z największymi aktywami w branży. Te dwie kwestie, moim zdaniem, trudno połączyć, o ile jest to w ogóle możliwe.
■ Na czym polega problem w łączeniu ilości z jakością na rynku funduszy inwestycyjnych?
- Droga do dużego udziału w rynku wiedzie przez dużą liczbę produktów w różnych kategoriach i masową dystrybucję. My wychodzimy z założenia, że chcemy oferować tylko te produkty, w których potrafimy uzyskać dodatkową wartość. Ważniejsze jest nasze przekonanie, że potrafimy uzyskać ponadprzeciętne efekty. Dlatego zgadzamy się na to, aby pod względem pozycji rynkowej i liczby produktów odstawać od innych TFI. Takie podejście spowodowało też, że zarządzający Legg Mason Zarządzanie Aktywami koncentrują się na inwestycjach na rynku akcji w Polsce i regionie, ale inwestycjami naszych funduszy na rynku dłużnym zarządzają specjaliści grupy Legg Mason z Londynu (Western Asset Management). W Polsce w końcu pojawi się euro i nie chcemy wystawiać siebie i naszych klientów na ryzyko związane z tym, że zarządzający specjalizujący się w rynku polskiego długu będą musieli się uczyć zarządzania na rynku euro. Myślimy perspektywicznie i chcemy wyprzedzić wydarzenia.
■ Czy w tym roku Legg Mason TFI zaproponuje klientom indywidualnym nowe fundusze inwestycyjne?
- Złożyliśmy w KNF prospekt jednego funduszu akcyjnego o wysokim ryzyku, który będzie koncentrował się na rynku polskim i rynkach regionu. Chcemy też wprowadzić kilka funduszy zagranicznych z grupy Legg Mason. Chętnie założymy fundusz specjalistyczny, pod warunkiem że inwestując, będziemy mogli wybierać spośród kilkuset spółek. Nie powołaliśmy na przykład funduszu małych i średnich spółek, bo uważamy, że działając na wąskim rynku nie da się osiągnąć dobrych wyników poprzez dodatkowe ograniczanie możliwości inwestycyjnych.
■ Jak teraz wygląda atrakcyjność notowanych na GPW spółek?
- Na wydarzenia ostatnich miesięcy na giełdzie patrzymy jak na coś bardzo pożytecznego. Wyceny spółek były już tak wysokie, że trudno było znaleźć jakiekolwiek inwestycje, które mogliśmy racjonalnie uzasadnić. Obecne ceny znacznie lepiej oddają wartość spółek, chociaż nie są to jeszcze wspaniałe okazje do zakupu. Na pewno można już szukać dobrych spółek, ale zawsze w kategoriach inwestycji długoterminowej.
Wywiad ukazał się w "Gazecie Prawnej".