Ależ oczywiście. Więcej nakładów, wyższych pensji, wyższych łapówek, więcej prywatnych godzin na państwowym sprzęcie, więcej skierowań do prywatnych gabinetów po koleżeńsku i więcej nagród za przepisywanie faworyzowanych leków oraz dożywoniej abolicji pomyłkowej.
Bez wcześniejszej reformy i uporządkowania stajni świętych krów nie dałbym złamanego grosza. Do wojska to może nie... i tak mają przysięgę, Hipokrytesa czy jakoś tak.