Inżynier od 30 lat
/ 83.21.217.* / 2007-05-29 20:57
Uważam, że misją lekarzy jest nie tylko dorażna pomoc choremu, ale również profilaktyka. Nie słyszałem jeszcze aby lekarze podnosili larum, że polskie społeczeństwo żyje na krawędzi ubóstwa, że taka egzystencja będzie powodowła większą zapadalność na choroby jak np gruźlica, że może być, co już się potwierdza wzrost samobójstw i to wykluczam takich jak Blida, która uśmierciła się ze strachu przed odpowiedzialnością, a tak przy okazji Blida to nie mogę zrozumieć naszego kościoła, który nie chce uczestniczyć w pogrzebie samobójcy, na cmentarzach parafialnych chcą ich grzebać pod płotem, a przy Blidzie tyle zachodu ze strony księży i o dziwo tyle członków SLD w kościele. Czy nie sądzicie, że to dziwne?
Wracajmy jednak do naszych, bez powołania, lekarzy, którzy w wiekszosci pochodzą z zabitych dechami wsi i którzy za wiejskie pochodzenie dostawali dodatkowe punkty przy rekrutacji do uczelni.To chłopstwo,
wyedukowane na lekarzy, sądzi, że złapało Pana Boga za nogi, a ich bezczelność w żądaniach dyskwalifikuje ich jako członków spoleczeństwa, które powinno być jak jedna rodzina i tak dzielić budżet jak stać na to rodzinę, a oni zachowują się jak rozkapryszony bachor, żadając czegoś czego nie ma w budżecie. Jestem inżynierem i studiując nie wystarczło mi tak jak na uczelniach medycznych nauczyć się czegoś na pamięć, ale musiałem rozumieć co robię i co uzyskam. Nie dajmy się zwariować tuman z matematyki, jeśli tato kazali studiować, aby mieć satysfakcję we wsi z dochtóra w obejściu, to tuman mógł iść tylko na medycynę i nic dziwnego, ze ci kretyni nie umieją liczyć i porównć swoje zarobki z resztą społeczeństwa, ale umieją, jak ich przodkowie, liczyć co je moje, jak śpiewał kiedyś Chyła. Nie mają ochoty liczyć ile dostali z podatkow w czasie studiów, ale teraz ich pazerność przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Proszę mi wybaczyć, jeśli czyta to lekarz z powołania, ale 3/4 lekarzy to poprostu chołota, która szantażem strajku i straszeniem opdejścia od łóżka chorego chce wymusić, dla siebie, więcej niż zasługuje. Nie mam, jako inżynier i kierownik dużego działu więcej niż lekarze, nie jest mnie stać, jak ich na urlopy na włoskiej riwierze, mam w porównaniu do lekarza, nędzny samochód a nie volvo jak partacz , którego znam, ale umiem liczyć i wiem, że mam lepiej niż inni, co wcale nie znaczy, że nie zalewa mnie krew jak pomyślę ile zarabia tępa jak młot Beger, Hojarska czy aferzesta Lepper, ale to nie wina biednego społeczęństwa lecz kulawego ustawodwstwa.