Wirtualna mydlana opera osiąga nowe poziomy wirtualnej hipotetyczności. Coraz bardziej się martwię o ludzi którzy pracują w IAR i PAP. Pewnikiem będą musieli niedługo znaleźć nową pracę skoro aż do tego stopnia nie ma nic ciekawego do informowania.
Ależ to byłby rząd. Kaczyński, Giertych, Lepper, Gilowska, Religa, Rokita. Ten, kto obstawiałby taki porządek przed wyborami, mógłby skasować niezła kasę. To byłby nie rząd ale Front Jedności Narodowej.
PiS już pożarł przystawki, czy też potraktował ich jak jamochłon (żeby zacytować klasyka partyjnego). Jednak apetyt wciąż dopisuje, nawet Rokita już nie taki straszny - Jarosław K. wierzy, że mu się po nim nie odbije. Skoro nie odbiło sie po neofasztowskim LPR i neokomistycznej Samoobronie, to chyba strawi wszystko.