algoz
/ 213.17.223.* / 2007-11-08 20:11
Niedobrze się stało dla Polski, że Lepper dał się wykołować w tak prosty sposób przez wrogie dla kraju sily. Przecież dziecko wie, że seksafera to świnia rodem z PO albo GW . Chodziło o rozłam koalicji, w konsekwencji o oderwanie tzw.przystawek od prawdziwie polskiej racji stanu, aby w końcu dalej szkodzić ojczyźnie. Oczywiście przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków tj. pieniędzy, mediów, podstepu, zakłamaniu no i głupoty rodaków. Przecież taki Tuski czy Pawlak to tylko zwykłe narzędzia czy instrumenty służące do destrukcji. Gdy zrobią swoje czyli wprowadzą nienormalnośż to zostana wyrzuceni na śmietnik jak stare rupiecie. I tego Lepper nie przewidział ?, a zdawało się, że to mądry i poukładany polityk a chyba takim był, gdy pierwszy zauwazył w Polsce korupcję i sprzeniewierzenia i głośno, odważnie o tym grzmiał. Wtedy był naprawdę dobry. Kaczyński podjął ten wątek i go kontynuował, dlatego poptrzebna była między nimi współpraca i wymiana doświadczeń a nie wojna podjazdowa, podgrzewana przez wrogów państwa polskiego. Lepper nie zrozumiał, tego że jest przedmiotem a nie podmiotem i podpuszczany zaczął fikać Kaczynskiemu ile się dało i gdzie się dało. I to go zgubiło, przepadł na zawsze, bo zaczął lawinowo robic polityczne błędy. Zamiast trzymać sie nogawki Kaczyńskiego i popierać jego dążenia do naprawy Polski wdał się w polityczne rozgrywki, a tu trafił na niesamowicie wytrawnych graczy. Przyznanie się do zdrady żony to podszept opozycji, ktora była wszędzie. Potem podpuszczenie CBA na samego Leppera, też opozycja w tym palce macza. I tu się udało, po ogłupieniu Leppera, zwątpił sam Kaczyński i uwierzył, że Lepper chciał łapówki. To ich zgubiło. Ale przegrała Polska